Irlandia zachowuje neutralność od lat 30. ubiegłego wieku, czyli pozostała neutralna także w czasie II wojny światowej.

Martin w rozmowie z brytyjską stacją BBC mówił, że teraz najważniejsze jest skupienie się w ramach Unii Europejskiej na pomocy dla Ukrainy, ale w przyszłości w Irlandii będzie musiała się odbyć debata na temat tego, czy utrzymywać neutralność.

"Porządek został wywrócony do góry nogami przez prezydenta (Rosji Władimira) Putina. Jako kraj musimy się nad tym zastanowić. Musimy zastanowić się nad zagrożeniem dla cyberbezpieczeństwa. Nie chodzi tu tylko o wojnę konwencjonalną, ale o hybrydowe działania wojenne w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Ma to wpływ na Unię Europejską i ma to wpływ na Irlandię, jeśli chodzi o naszą podatność na ataki" - mówił irlandzki premier, przypominając, że w zeszłym roku, w trakcie pandemii Covid-19, doszło w tym kraju do poważnego ataku cybernetycznego na służbę zdrowia.

Zaznaczył jednak, że ewentualne odejście od polityki neutralności nie odbędzie się z dnia na dzień. "Nie jesteśmy potęgą militarną. To, co Irlandia robi najlepiej, to pomoc humanitarna i utrzymywanie pokoju. To są nasze mocne strony. Teraz w Irlandii musimy skupić się na sytuacji na Ukrainie i na tym, co potrafimy najlepiej. Nie można w środku kryzysu z dnia na dzień zmieniać długo prowadzonej polityki" - wyjaśnił.

Reklama