Komisarz Wojciechowski uczestniczy w piątek w konferencji prasowej z udziałem wicepremiera Henryka Kowalczyka poświęconej m.in. unijnym dopłatom do nawozów.

"Jestem pewien, że decyzja - bo nie mogę tego w tym momencie ogłosić, bo sprawą zajmuje się inna dyrekcja, inny komisarz, pani komisarz (Margrethe - PAP) Vestager, odpowiedzialna za politykę konkurencji - ale wszystko wskazuje, że w najbliższych dniach ta decyzja zapadnie. Polski wniosek zostanie uwzględniony i pomoc dla rolników będzie mogła być udzielana" - powiedział.

Dodał, że polski rząd złożył w KE już zmodyfikowany wniosek ws. dopłat do nawozów.

KE będzie szybko udzielać zgód na pomoc krajową dla rolników

Reklama

Komisja Europejska w dość szybkim trybie będzie udzielać zgód na pomoc krajową skierowaną do rolników - zapowiedział w piątek w Warszawie unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.

Przedstawiciel Komisji mówił podczas piątkowej konferencji m.in. o możliwości udzielenia krajowej pomocy publicznej w wysokości do 35 tys. euro do jednego gospodarstwa.

"Chodzi o rolników poszkodowanych tą sytuacją, jaką wywołała rosyjska agresja na Ukrainę jak również wcześniejsza sytuacja przygotowania do tej agresji, a więc wysokie ceny nawozów, pasz. To już zależy jak państwo członkowskie określi sytuację swoich rolników i gdzie dostrzeże ten największy wpływ tej sytuacji. Na co rolnicy mogą otrzymać pomoc, to jest decyzja państw członkowskich" - powiedział.

Wojciechowski dodał, że państwa UE mogą składać do Komisje aplikacje o uruchomienie takiej pomocy. "Komisja w dość szybkim trybie będzie takiej zgody udzielać" - zaznaczył.

Wojciechowski podkreślił, że mimo wojny na Ukrainie, bezpieczeństwo żywnościowe UE nie jest zagrożone.

Przypomniał, że 23 marca Komisja Europejska przyjęła komunikat dotyczący bezpieczeństwa żywnościowego i wzmocnienia rolnictwa europejskiego. Dodał, że ważną inspiracją dla tego dokumentu był styczniowy list premiera Mateusza Morawieckiego, w którym szef rządu wskazywał na ówczesne problemy, jakie występowały w rolnictwie i były związane z rosnącymi cenami gazu i nawozów.

Komisarz wyjaśnił, że komunikat KE zawiera szereg działań, które mają poprawić sytuację rolników w krótkiej jak i dłuższej perspektywie. Ma on też pięć punktów.

Po pierwsze - wymieniał Wojciechowski - chodzi o uruchomienie rezerwy kryzysowej w wysokości 500 mln euro. Może być ona uzupełniona płatnościami krajowymi, co daje łącznie 1,5 mld euro.

Po drugie, Komisja zdecydowała się o derogacji przepisów dotyczących tzw. zazieleniania. Dzięki temu do produkcji rolnej będzie można włączyć 4 mln hektarów.

Komisarz dodał, że trzecim elementem jest interwencja na rynku wieprzowiny. Wojciechowski ocenił, że po wprowadzeniu tego rozwiązania ceny w skupie znacznie wzrosły.

Czwartym elementem pomocy jest przyspieszenie płatności bezpośrednich dla rolników. Wojciechowski poinformował, że ich wypłata będzie możliwa od października br.

Komisarz zaznaczył, że piąty punkt pomocowy dla rolników ma związek z tzw. tymczasowymi ramami kryzysowymi. Chodzi o możliwość udzielenia krajowej pomocy publicznej w wysokości do 35 tys. euro do jednego gospodarstwa.

Kowalczyk o dopłatach do nawozów: ich skala będzie niespotykana

Gdyby rolnicy nie stosowali nawozów nastąpiłby spadek plonów, co - w obecnej sytuacji w Ukrainie - mogłoby zachwiać bezpieczeństwem żywności globalnie - ocenił w piątek wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Dodał, że pomoc rolnikom ws. dopłat do nawozów jest "niespotykanej skali".

Szef MRiRW powiedział, że trudny okres dla rolnictwa nastąpił jesienią ubiegłego roku, kiedy nastąpił wzrost cen gazu, a to z kolei spowodowało wzrost cen nawozów. Dodatkowo - jak mówił - przez wiele tygodni utrzymywał się bardzo trudny okres na rynku wieprzowiny.

Przypomniał, że polski rząd wnioskował na początku stycznia "o pozwolenie na uruchomienie pomocy dotyczącej nawozów". "Był to wniosek bardzo ogólny (...), tak musiało na tym etapie być. Cieszymy się bardzo, że to Polska była tym inicjatorem i spowodowała impuls, jeśli chodzi o wydanie przez Komisję Europejską tymczasowych ram kryzysowych" - powiedział Kowalczyk podczas briefingu prasowego z udziałem komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego.

Wicepremier poinformował, że Polska później złożyła "już bardzo konkretną propozycję przyjętą uchwałą Rady Ministrów i projektem rozporządzenia dotyczącego sposobu i mechanizmu pomocy i dopłat do nawozów". "Ta propozycja była złożona faktycznie w momencie, kiedy jeszcze nie było tych ram kryzysowych. Stąd 20 marca myśmy złożyli wtedy (wniosek - PAP) - a 24 marca zostały wydane tymczasowe ramy kryzysowe - wobec tego naturalne jest, że te podstawy prawne do wnioskowania o dopłaty do nawozów się zmieniły. Stąd modyfikacja tego wniosku i powtórzenie go - oczywiście powołując się na inne podstawy prawne 6 kwietnia. Czyli natychmiast po konsultacji z Komisją zmieniliśmy uzasadnienie i podstawy prawne do ubiegania się i o zgodę na możliwość dopłat do nawozów i taki wniosek wyszedł" - powiedział Kowalczyk.

W ocenie ministra rolnictwa pomoc rolnikom ws. dopłat do nawozów "jest niespotykanej skali". "My zaprojektowaliśmy pomoc o wielkości prawie 4 mld zł, a więc jest to kwota przekraczająca wszelkie inne dotychczasowe jakiekolwiek formy wsparcia" - ocenił. Wskazał, że "warto takie wsparcie dla rolników" udzielić, "nawet, jeśli ono jest kosztowne".

"Gdyby rolnicy nie stosowali nawozów nastąpiłby spadek plonów, co - w obecnej sytuacji w Ukrainie, kiedy grozi nam nieobsiewanie pól, kiedy grozi nam spadek produkcji zbóż w Ukrainie - mogłoby zachwiać bezpieczeństwem żywności nie Polski i nie Unii Europejskiej, bo tutaj jesteśmy samowystarczalni (...), ale jednak musimy pamiętać o tym, że bezpieczeństwo żywnościowe, to jest bezpieczeństwo globalne" - powiedział.

Zdaniem ministra rolnictwa zmniejszenie eksportu do krajów arabskich, do Afryki Północnej z Ukrainy, czy uniemożliwienie wręcz eksportu, może zakłócać rynek. Dlatego, według niego, ważne jest, aby w Unii Europejskiej i w Polsce szczególnie, nie nastąpił znaczący spadek plonów.

"Zdajemy sobie sprawę z tego, że pewnie wszystkich skutków nie uda się zlikwidować, ale ta ogromna pomoc, która trafi, która będzie łagodziła skutki wojny w Ukrainie, jest dla rolnictwa ważna" - powiedział Kowalczyk.

Pomoc dla ukraińskiego rolnictwa to m.in. umożliwienie eksportu produktów rolnych przez Polskę

Do ukraińskiego rolnictwa kierowana jest duża pomoc, a największą rolę odrywa tu Polska - poinformował w piątek unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Wyjaśnił, że chodzi m.in. o umożliwienie eksportu ukraińskich produktów rolnych przez Polskę. Pilną potrzebą są też dostawy paliwa.

Podczas konferencji prasowej w Warszawie Wojciechowski był pytany, czy szykowana jest pomoc dla ukraińskiego rolnictwa, obejmująca np. dostarczanie nawozów, nasion czy sprzętu rolniczego.

Unijny komisarz odparł, że nie o wszystkim można mówić, bo trzeba pamiętać, w jakich warunkach pomoc jest realizowana. Podkreślił, że Rosja niszczy ukraińską infrastrukturę rolniczą i zależy jej na tym, by rolnictwo ukraińskie ucierpiało w jak największym stopniu. "Podboje głodem to jest w imperialnej rosyjskiej tradycji metoda postępowania, nie pierwszy raz, także wobec Ukrainy. Zapewniam, że jest duża pomoc, największą rolę w tym odgrywa Polska" - powiedział Wojciechowski.

Jak mówił, pilnie potrzebne są dostawy paliwa dla rolnictwa. "Ukraina potrzebuje 50 tys. ton paliwa tygodniowo, żeby wykonać zaplanowane prace polowe, siewy. Oni to robią mimo, że ryzykują życiem, bo rolnicy i maszyny rolnicze są atakowane przez rosyjskich agresorów" - stwierdził.

Zapewnił, że kierowana jest intensywna pomoc, a jej jedynym ograniczeniem są możliwości odbioru przez Ukrainę i potem dystrybucji do rolników.

Wojciechowski przekazał, że pomoc dla Ukrainy polega też na umożliwieniu eksportu produktów rolnych. "Przy zablokowania portów czarnomorskich możliwy eksport jest przez Polskę i tu jest też bardzo duża pomoc z tej strony. Inne kraje też deklarują pomoc. Zwracałem się z listem, wspólnie z komisarzem Janezem Lenarcziczem, który jest odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe, by państwa zadeklarowały, co mogą zaofiarować Ukrainie, ale musimy wypowiadać się o tym ostrożnie" - zastrzegł. Przypomniał, że składy paliwa na Ukrainie zostały zaatakowane podczas wizyty prezydenta Bidena w Polsce, więc kwestia bezpieczeństwa musi być kluczowa.

Wojciechowski dodał, że UE jest gotowa „w dużej części” finansować pomoc dla rolników.

Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk poinformował, że jego resort jest w bieżącym kontakcie z ministerstwem rolnictwa Ukrainy. "To jest umożliwienie korytarza eksportowego przez Polskę ukraińskiego zboża, to jest paliwo, ale o tym najciszej, bo to jest cel ataków wojsk rosyjskich, i nasiona - to jest też to, na co zwracamy uwagę" - powiedział szef MRiRW.

Oznajmił, że Polska współpracuje z Ukrainą w zakresie przetwórstwa. "Ukraina dostarcza do nas surowce, choćby zboża, my je przetwarzamy i odsyłamy przetworzone, mąkę, bo nastąpiły bardzo duże zniszczenia, jeśli chodzi o przemysł przetwórczy" - powiedział Kowalczyk.

Na pytanie, czy na poziomie Brukseli rozważane są sankcje, które dotknęłyby rosyjskie nawozy, Wojciechowski odparł, że cały czas trwa dyskusja nad kolejnymi pakietami sankcji, a KE jest zdeterminowana, by sięgały one jak najdalej. "Od rosyjskich nawozów powinniśmy się uniezależnić jak najszybciej, stąd są poszukiwania alternatywnych kierunków dostaw, np. z Afryki Północnej" - powiedział unijny komisarz.

Wojciechowski podkreślił też, że Afryka Północna i Bliski Wschód mocno zależą od importu ukraińskiej pszenicy. Jak mówił, wszystko wskazuje na to, że UE będzie w stanie zwiększyć produkcję i dostarczać większe ilości zbóż na rynki światowe, a tym samym w części zapełnić powstałą lukę. Jednocześnie zaznaczył, że należy uniknąć sytuacji, w której Rosja stanie się beneficjentem zmniejszenia produkcji rolniczej na Ukrainie i wejdzie na rynki, które Ukraina utraciła. "Robimy wszystko, by się tak nie stało. Tu jest współdziałanie na forum różnych międzynarodowych organizacji. Myślę, że tu jest też ważna rola Stanów Zjednoczonych i Kanady, które są ważnymi eksporterami żywności" - powiedział Wojciechowski.

Przypomniał, że Komisja Europejska zdecydowała o przeznaczeniu 225 mln euro na pomoc żywnościową dla krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.