Hamran nie podał bliższych szczegółów. Stwierdził, że zatrzymanych na Słowacji terrorystów nie można wydalić ze względu na przeszkody administracyjne. Policja skontaktowała się w tej sprawie z Interpolem i FBI.

Szlak bałkański znowu działa

Z policyjnych danych wynika, że w tym roku nastąpił znaczny wzrost nielegalnej migracji na tzw. szlaku bałkańskim, do którego Hamran zaliczył także Słowację. Do końca sierpnia granicę przekroczyło nielegalnie ponad 24 tys. osób. W całym ubiegłym roku było to niespełna 11 tys. migrantów. Szef policji stwierdził, że 97 proc. z nich stanowią obywatele Syrii, którzy po przejściu procedury rejestracyjnej na Słowacji, udają się dalej do Europy Zachodniej.

Reklama

Problem paneuropejski

Premier Słowacji Ludovit Odor podczas wizyty na południu kraju, gdzie jest najwięcej tymczasowych koczowisk nielegalnych migrantów, zapewnił lokalnych samorządowców, że rząd zrobi wszystko, aby obywatele nie odczuwali skutków nielegalnej migracji. Szef rządu chce, aby część sił policji została przesunięta w celu dodatkowej ochrony granic. Premier podkreślił, że rozwiązania problemu nielegalnej migracji należy szukać na poziomie europejskim.

O migracji mówiła także prezydent Zuzana Czaputova. Ponieważ większość nielegalnych migrantów na terytorium Słowacji dociera z Węgier, chce o problemie rozmawiać z prezydent Węgier Katalin Novak. Wyraziła zdziwienie, że w ostatnim czasie władze Węgier zwolniły cudzoziemców skazanych za przemyt ludzi.

Piotr Górecki