Premier Węgier, który składa w poniedziałek wizytę w Rzymie, powiedział włoskim mediom, że spotka się z Trumpem, by próbować doprowadzić do zdjęcia sankcji z Rosji. Podkreślił, że Węgry są bardzo uzależnione od rosyjskiego gazu i ropy.

Szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto powiadomił, że Trump i Orban mają spotkać się w Waszyngtonie w drugiej połowie następnego tygodnia. Nie podał konkretnej daty.

Jak podkreślił Bloomberg, rząd w Budapeszcie próbuje przekonywać administrację USA, że ze względu na geograficzne położenie Węgier kraj ten nie ma innego wyboru i musi polegać na rosyjskiej ropie, mimo alternatywnego ropociągu łączącego Węgry z Morzem Adriatyckim przez Chorwację. Trump, który jest bliskim sojusznikiem Orbana, w ostatnich tygodniach zaczął przychylać się do argumentów Orbana.

Pod koniec września Trump powiedział, że Węgry i Słowacja nie mogą przestać kupować rosyjskiej ropy i że nie chce, by kraje te były za to obwiniane. W podobnym tonie wypowiedział się na temat Węgier podczas październikowego spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. - Węgry są w pewnym sensie w kropce, bo mają jeden rurociąg. Działa od wielu, wielu lat (...) Nie mają morza (...) Rozmawiałem z wielkim przywódcą Węgier i oni mają bardzo duże trudności z dostępem do ropy. Rozumiem to - tłumaczył Trump.

Nie wiadomo jednak, jakie jest stanowisko administracji USA obecnie, po ogłoszeniu w ubiegłym tygodniu sankcji na rosyjskie koncerny naftowe.

Ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker powiedział w niedzielę w telewizji Fox News, że Węgry w przeciwieństwie do wielu ich sąsiadów nie przygotowały żadnych planów ani nie podjęły żadnych aktywnych kroków, by ograniczyć import rosyjskiej ropy. - Więc będziemy nadal z nimi współpracować i zamierzamy pracować z ich sąsiadami, takimi jak Chorwacja, i innymi krajami, które mogą pomóc im się uniezależnić - dodał.

Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska