Zgodnie z nowymi wytycznymi wizy biznesowe i turystyczne, które do tej pory mogły być ważne do 10 lat, będą miały termin ważności nieprzekraczający miesiąca.

Restrykcje mają - według komunikatu Departamentu Stanu - chronić kraj przed szkodliwymi posunięciami KPCh, która stara się "wpływać na Amerykanów poprzez propagandę, naciski gospodarcze i inne nikczemne działania".

Jak komentuje Reuters, administracja Trumpa zabiega teraz o to, by utrwalić jak najwięcej elementów polityki odchodzącego prezydenta wobec Chin. Doprowadziła ona - przypomina agencja - do największych napięć między Waszyngtonem i Pekinem od wielu dekad.

Rzeczniczka chińskiego resortu spraw zagranicznych Hua Chunying nazwała najnowsze restrykcje wprowadzane przez Stany Zjednoczone "eskalowaniem prześladowania" Chin przez "siły w USA, które działają ze względu na silne skrzywienie ideologiczne i z mentalnością zimnowojenną".

Reklama

W środę amerykańska agencja celna ogłosiła zakaz importu bawełny i produktów bawełnianych, wytworzonych przez Korpus Produkcji i Budowy w Sinciangu (XPCC) – potężną organizację paramilitarną i biznesową, utworzoną w 1954 roku w celu zasiedlenia zachodnich obszarów ChRL.

Administracja Trumpa wprowadziła wiele innych sankcji wobec Pekinu, a jedną z najważniejszych był ogłoszony w połowie listopada zakaz inwestowania w papiery wartościowe chińskich firm będących własnością sił zbrojnych ChRL lub kontrolowanych przez nie, który będzie obowiązywał amerykańskie przedsiębiorstwa od 11 stycznia 2021 roku.

Firmy inwestycyjne, fundusze emerytalne i inne podmioty z USA działające na rynkach kapitałowych nie będą mogły obracać akcjami 31 chińskich przedsiębiorstw ani w nie inwestować.

Zakaz dotyczy firm, które zostały zidentyfikowane przez Pentagon jako powiązane z chińskimi siłami zbrojnymi, w tym takich gigantów jak China Telecom Corp Ltd, China Mobile Ltd czy producent sprzętu do inwigilacji Hikvision.

W ubiegłym tygodniu "New York Times" poinformował, że do tej listy administracja Trumpa ma zamiar dodać SMIC, największego w Chinach producenta półprzewdoników i czipów oraz giganta naftowego CNOOC, co oznacza, że również te koncerny zostaną odcięte od amerykańskich inwestorów.