Amerykańska administracja zakomunikowała chińskiemu rządowi, że USA nie zostawią Australii samej – stwierdził w rozmowie z australijską gazetą „The Age” Kurt Campbell, który pełni funkcję koordynatora ds. Azji w administracji Joe Bidena. Jak dodał, inne państwa, w tym Japonia, Filipiny, czy Wietnam, są także obiektem niezapowiedzianych działań o charakterze gospodarczym ze strony Pekinu.

Wcześniej Pekin nałożył na Australię zakazy oraz cła, które opiewają na co najmniej 20 mld dol. wartości australijskiego eksportu do Chin. Pekin poprzez takie działania chciał ukarać Australię, która na forach międzynarodowych domagała się wszczęcia międzynarodowego śledztwa na temat przyczyn pandemii Covid-19. Państwo Środka jest dla Australii największym partnerem handlowym.

Wsparcie USA po szczycie QUAD

Słowa Campbella to pierwszy od dawna tak wyraźny i oficjalny przykład deklaracji ze strony Ameryki na rzecz Australii. To wsparcie Waszyngtonu dla Australii pojawia się kilka dni po tym, jak USA, Indie, Japonia i Australia w czasie pierwszego wirtualnego szczytu QUAD (Czterostronny Dialog Bezpieczeństwa) wezwały do promowania bezpieczeństwa regionalnego. Choć w oświadczeniu tych państw nie odniesiono się bezpośrednio do Chin, to wskazano na tworzenie „otwartego” regionu Indo-Pacyfiku oraz wspólnych interesów w zakresie bezpieczeństwa. Takie ujęcie nie pozostawia wątpliwości, że wirtualne spotkanie grupy QUAD miało być pokazem jedności tych państw w obliczu chińskiego zagrożenia.

Reklama

Kurt Campbell w administracji Joe Bidena jest nazywany „carem Azji”. Jego nominację na stanowisko koordynatora ds. Azji odczytywano jako mocny sygnał ze strony Waszyngtonu, że Ameryka chce zjednoczyć azjatyckich sojuszników w obliczu rosnących w siłę Chin. Wcześniej Campbell pełnił funkcję czołowego doradcy Hilary Clinton ds. Azji, gdy Clinton była sekretarzem stanu w administracji Baracka Obamy. To Kurt Campbell jest autorem słynnego amerykańskiego pivotu na Azję.