Partia Republikańska ma prawo nominować Trumpa na swego kandydata na prezydenta w 2024 roku, mimo że wcześniej może się on stać "skazanym przestępcą", a "co jeszcze gorsze dla kraju, ten przestępca może naprawdę zostać wybrany" - ostrzega we wtorkowej analizie autor, który był również ambasadorem USA przy ONZ.

Taki scenariusz wymaga rozważenia tego, jak wyglądałaby polityka zagraniczna Trumpa, zwłaszcza, że tak naprawdę w tej materii nie ma on "ani filozofii, ani wytycznych". Były prezydent niewiele wiedział o geopolityce obejmując urząd w 2017 roku i niewiele się nauczył podczas swej kadencji - pisze Bolton.

Trump lekceważy wiedzę na temat polityki zagranicznej i postrzega relacje między USA a innymi krajami, a zwłaszcza adwersarzami Stanów Zjednoczonych, jako "kwestie osobowości", czyli np. tego "jak układają się jego stosunki z Władimirem Putinem czy (przywódcą Korei Płn.) Kim Dzong Unem" - wyjaśnia Bolton.

Byłemu prezydentowi wydaje się, że jeśli jego osobiste kontakty z takimi przywódcami są dobre, to relacje na poziomie państw również są dobre - pisze autor. Przytacza też cytat z Trumpa, który ostatnio powiedział w wywiadzie o prezydencie Chin Xi Jinpingu: "Centralne sterowanie. Błyskotliwy facet. Wiecie, gdy mówię, że jest błyskotliwy, wszyscy mówią +oh, to straszne+. No cóż, rządzi żelazną ręką krajem mającym 1,4 mld mieszkańców. Inteligentny, błyskotliwy, wszystko doskonale. W Hollywood nie ma takiego faceta jak on".

Reklama

"Być może Trump podziwia władzę, jaką mają dyktatorzy, a której on nie posiada, ale ten podziw nie jest odwzajemniany" - ocenia Bolton, który uważa, że zagraniczni przywódcy, nawet podziwiani przez byłego prezydenta dyktatorzy, najprawdopodobniej postrzegają go jako "niedoświadczonego, chełpliwego ignoranta (...) wyjątkowo nieodpornego na pochlebstwa".

Polityka zagraniczna Trumpa

Autor przyznaje, że w jego tekście "brak filozofii i wytycznych" dotyczących polityki zagranicznej, ale to dlatego, że takimi kwestiami nie zajmuje się sam Trump.

Były prezydent powtarzał w wywiadach, że mógłby zakończyć wojnę na Ukrainie w jeden dzień. W rozmowie z Fox News stwierdził, że w "najgorszym wypadku" dogadałby się z Rosją, by "coś przejęła".

W niedawnym komentarzu tygodnik "Economist" napisał, że w związku z tym Putin gra na zwłokę w swej wojnie przeciw Ukrainie, by doczekać zwycięstwa Trumpa w wyborach w USA.

Bolton uważany jest za tzw. jastrzębia w polityce zagranicznej, czyli zwolennika asertywnej postawy USA i ewentualnych operacji wojskowych. Był doradcą do spraw polityki zagranicznej republikańskiego senatora Mitta Romneya podczas jego kampanii prezydenckiej w 2012 roku, a wcześniej zastępcą prokuratora generalnego za prezydentury Ronalda Reagana. Prócz reprezentowania USA przy ONZ pełnił kilka wysokich rangą funkcji w Departamencie Stanu.

Po zakończeniu pracy w Białym Domu Bolton opublikował głośną i krytyczną wobec byłego amerykańskiego przywódcy książkę o kulisach współpracy z Trumpem - "Trump w Białym Domu. Tajemnice Gabinetu Owalnego".(PAP)