Chiny zwróciły się także do Stanów Zjednoczonych o ograniczenie rozmieszczenia wojsk i zaprzestania prowokacji na Morzu Południowochińskim.

Zaangażowanie Waszyngtonu na rzecz swoich sojuszników w regionie pozostaje niewzruszone

Rozpoczęte w poniedziałek w Waszyngtonie rozmowy są efektem porozumienia między prezydentem USA Joe Bidenem a jego chińskim odpowiednikiem Xi Jinpingiem zawartym w połowie listopada w San Francisco w sprawie ponownego otwarcia kanałów komunikacji między wojskami na kilku poziomach.

Reklama

Departament Obrony w swoim oświadczeniu po konsultacjach napisał, że podczas nich omówiono kwestię komunikacji między wojskami, Tajwan i wojnę Rosji z Ukrainą.

Michael Chase, zastępca sekretarza obrony Pentagonu ds. Chin, Tajwanu i Mongolii, który stał na czele delegacji USA, podniósł potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa operacyjnego w całym regionie Indo-Pacyfiku.

Chase potwierdził, że Stany Zjednoczone będą w dalszym ciągu pływać, latać i działać w sposób odpowiedzialny, wszędzie tam, gdzie pozwala na to prawo międzynarodowe, zauważając jednocześnie, że zaangażowanie Waszyngtonu na rzecz swoich sojuszników w regionie pozostaje niewzruszone.

W sprawie Tajwanu, który Pekin uważa za część swojego terytorium, Chase potwierdził długoterminową „politykę jednych Chin”, która uznaje Chińską Republikę Ludową za jedyny legalny rząd Chin. Podkreślił jednak również, że pokój i stabilność w Cieśninie Tajwańskiej są niezbędne.