"Całkowicie rozumiem tych w Izraelu, którzy chcą widzieć więcej (działań), ale myślę, że jest to czas, aby myśleć zarówno głową, jak i sercem, i być zarówno mądrym, jak i twardym. I myślę, że mądrą rzeczą jest uznanie, że atak Iranu był porażką, i chcemy skupić się na tym, na wrogim wpływie Iranu i faktycznie skupić się na tym, co dzieje się w Strefie Gazy" - zaznaczył Cameron w rozmowie ze stacją Sky News.

Chybiony atak i zwycięstwo "na punkty"

Izrael poinformował, że podczas przeprowadzonego w nocy z sobotę na niedzielę ataku Iran wystrzelił w kierunku jego terytorium 170 dronów, ponad 30 pocisków manewrujących i co najmniej 120 pocisków balistycznych, ale 99 proc. z nich zostało zestrzelonych.

Reklama

Cameron, powtarzając słowa prezydenta USA Joe Bidena, powiedział, że Izrael powinien to uznać za zwycięstwo, bo gdyby atak się powiódł, mogłyby być tysiące ofiar.

Zapewnił też, że Wielka Brytania, której samoloty zestrzeliły kilka irańskich dronów, pomoże ponownie, jeśli Iran przeprowadzi kolejny atak. Podkreślił jednak: "Staramy się unikać eskalacji, a działania, które podjęliśmy wraz z Amerykanami i innymi, wyraźnie pomogły powstrzymać tę eskalację, ponieważ atak Iranu był niemal całkowitą porażką".

Błędne decyzje i brak pomocy humanitarnej

Zapytany, czy premier Izraela Benjamin Netanjahu ma zdrowy osąd sytuacji, Cameron odparł: "Ma dobry osąd w wielu sprawach. Czasami głęboko się nie zgadzamy, a kiedy to robimy, powinniśmy prowadzić szczere rozmowy - tak robią przyjaciele".

Dodał jednak, że niewpuszczenie większej pomocy do Strefy Gazy było błędem Izraela. "Byliśmy szczerzy z Izraelczykami, że powinni otworzyć przejścia graniczne i wpuścić więcej ciężarówek" - powiedział szef brytyjskiej dyplomacji, mówiąc, że rozmawiał na ten temat z izraelskim premierem i uzyskał zapewnienie, że to się zmieni.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński