Funkcjonariusze Urzędu Celno-Skarbowego w Szczecinie udaremnili przywóz prawie 47 ton odpadów z Niemiec - poinformowała w czwartek Krajowa Administracja Skarbowa. Dwa transporty z Niemiec zawierały m.in. gruz rozbiórkowy oraz baloty przezroczystej i kolorowej folii.

Transport został zatrzymany w okolicach byłego przejścia granicznego Pomellen-Kołbaskowo. W jednym z transportów znaleziono 23 worki typu big bag z gruzem rozbiórkowym. W workach były też rozbite cegły, bryły suporeksu, elementy żelbetonowe, żwiry oraz trawy i krzaki. Poza tym były tam ścinki papy, rozbite kafle ceramiczne, połamane płyty wiórowe, poszarpane kawałki folii, połamane rynny oraz ceramiczne elementy pieca kaflowego.

Jak poinformował KAS, kontrolujący zakwalifikowali przewożony towar jako odpady "spoza listy" tj. mieszaniny odpadów o różnych kodach, dlatego skierowano wniosek do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie o ocenę ładunku pod kątem spełnienia definicji odpadu. WIOŚ potwierdził ocenę funkcjonariuszy i stwierdził, że wysyłający transport powinien poinformować o planowanym przemieszczaniu odpadów wszystkie właściwe organy oraz uzyskać pisemną zgodę przed rozpoczęciem wysyłki.

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przesłał powiadomienie o nielegalnym przewożeniu odpadów do swojego odpowiednika w Niemczech. GIOŚ wnioskował o podjęcie działań, które zagwarantują zwrot odpadów do Niemiec.

Podczas drugiej kontroli, w tym samym miejscu, zatrzymano ładunek odpadów folii. Jak poinformował KAS, zatrzymany pojazd w chwili kontroli nie był odpowiednio oznaczony. Nie miał bowiem tablicy z literą "A", umieszczaną przy transgranicznym przewozie odpadów.

Reklama

Kierowca zatrzymanego pojazdu twierdził, że ładunek nie stanowi odpadu, dlatego dodatkowe dokumenty nie są wymagane, a pojazd nie musi być oznakowany.

Podobnie jak w pierwszym przypadku funkcjonariusze złożyli wniosek Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o sporządzenie oceny towaru. WIOŚ uznał, że przewożony ładunek spełnia definicję odpadu i jest nielegalnie przewożony przez granicę.

Postępowanie w sprawie prowadzi Główny Inspektor Ochrony Środowiska w Warszawie, do którego przekazano całą zgromadzoną dokumentację.

>>> Czytaj też: Rekordowy projekt w historii polskiej energetyki. Plan wiatraków na Bałtyku rozkręca się na dobre