"Za nami tydzień rekordowych wzrostów cen paliw na stacjach. Benzyny 95 i 98 oktanowa zdrożały odpowiednio 0,91 i 1,05 zł/l, olej napędowy zdrożał o 1,55 zł/l a autogaz o 0,75 zł/l. Średnie ceny paliw 10 marca wynoszą odpowiednio dla: benzyny bezołowiowej 95 - 7,05 zł/l, bezołowiowej 98 - 7,50 zł/l, dla oleju napędowego - 7,94 zł/l i autogazu - 3,65 zł/l. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na bardzo dużą rozpiętość w cenach poszczególnych paliw sięgającą nawet 60-65 groszy na litrze. Od początku inwazji ceny benzyny wzrosły na stacjach średnio o 27%, oleju napędowego o 41% i autogazu o 39%" - piszą analitycy BM Reflex.

Ich zdaniem to, czego świadkami jesteśmy dzisiaj, czyli spadku cen ropy naftowej do poziomu 110 USD/bbl pozwoli ustabilizować sytuację na rynku krajowym.

Rynek zaczyna powoli wyceniać zakończenie wojny

"Mimo pierwszych od wybuchu wojny na Ukrainie obniżek cen paliw w hurcie, o wyraźnych obniżkach cen na stacjach na razie nie mówimy. Jednak kolejny tydzień powinien przynieść obniżki na niemal wszystkich stacjach, jednak z dużym zróżnicowaniem skali tych obniżek od kilku do kilkudziesięciu groszy. Nie zmienia to faktu, że sytuacja w dalszym ciągu będzie nerwowa. Zwiększenie dostaw ropy z innych kierunków i przebieg konfliktu na Ukrainie w dalszym ciągu będą wpływały na przyszłe ceny paliw. Ceny majowej serii kontraktów dziś rano stabilizują się w rejonie 111 USD/bbl. Wydaje się, że rynek zaczyna powoli wyceniać zakończenie wojny, a przynajmniej brak realnych, większych zakłóceń dostaw rosyjskich surowców energetycznych" - napisali analitycy w komentarzu.

Reklama

Amerykańska EIA prognozuje średnie ceny ropy naftowej Brent w marcu na 117 USD/bbl oraz 116 USd/bbl w drugim kwartale 2022 roku podkreślając, że prognozy są wysoce niepewne. EIA oczekuje, że począwszy od drugiego kwartału światowe zapasy ropy naftowej zaczną rosnąć w tempie 0,5 mln bbl/d. Na koniec lutego światowe zapasy ropy naftowej w krajach OECD spadły do 2,64 mld bbl i jest to najniższy poziom od połowy 2014 roku. Amerykańska produkcja ropy naftowej ma w tym roku wzrosnąć o 60 tys./bbl/d do średniego poziomu 12 mln bbl/d, w przyszłym natomiast osiągnąć poziom 13 mln bbl/d.

Prawie 7,9 zł za litr diesla

Również według portalu e-petrol.pl sytuacja na rynku paliw powinna zacząć się w końcu poprawiać i możliwe są korekty ostatnich podwyżek, choć dynamika zmian będzie mniejsza.

Analitycy e-petrol.pl prognozują, że w przyszłym tygodniu na stacjach możemy spodziewać się cen: 6,75-6,99 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, 7,68-7,89 zł/l dla diesla i 3,29-3,59 zł/l dla LPG.

"Wzrost średniej ceny 95-oktanowej benzyny na przestrzeni tygodnia o 99 groszy a oleju napędowego aż o 1,54 zł na litrze paliw to zmiany, które w normalnej rynkowej sytuacji mogą zająć tygodnie a nawet miesiące. W połowie tego tygodnia średnia cena 95-oktanowej benzyny wyniosła w naszym notowaniu 6,86 zł/l. Litr oleju napędowego był wyceniany na 7,46 zł, a autogaz kosztował 3,29 zł/l" - zwrócili uwagę analitycy e-petrol.pl.

Zdaniem analityków portalu jest jednak nadzieja, że wyhamowanie wzrostów na giełdach naftowych zatrzyma też podwyżki na stacjach w Polsce.

Pęknie bariera 10 zł/l?

"Jeszcze dwa tygodnie temu kierowcy zastanawiali się, jak szybko ceny paliw powrócą ponad poziom 6 zł, a dzisiaj z niepokojem spoglądamy już w stronę 10 zł. Taki czarny scenariusz w najbliższych dniach się nie wydarzy, a powrót cen ropy naftowej w okolice poziomu 110 dolarów daje nadzieję, że na stacjach zobaczymy spadkową korektę" - stwierdzili analitycy e-petrol.pl.

"Takiej dynamiki zmian na detalicznym rynku paliw w historii notowań realizowanych przez e-petrol.pl jeszcze nie obserwowaliśmy. Właściciele stacji błyskawicznie reagowali na wzrost hurtowych cen, a tempo zmian dodatkowo napędzały ograniczenia w dostępności ofert zakupu paliwa, które generowały dodatkowe koszty i utrudniały paliwową logistykę - dodali analitycy e-petrol.pl.

Analitycy e-petrol.pl zwrócili uwagę, że w ostatnich dniach ceny ropy naftowej notowały zarówno raptowne wzrosty, jak i pokaźną korektę, która spowodowała spadek cen o prawie 18 USD.

"W początkach tygodnia, w konsekwencji doniesień o możliwym embargu na sprowadzanie rosyjskiej ropy, chwilowo ropa sięgnęła poziomu 138 USD. Ostatnie dni to czas dramatycznej walki Ukrainy z rosyjską inwazją i wynikające z niej decyzje natury ekonomicznej, mające ograniczyć zdolności pozyskiwania pieniędzy z eksportu przez Rosję. Z tego powodu decyzję o embargu podjęli Amerykanie i Brytyjczycy, ale nie udało jej się przeforsować w realiach Unii Europejskiej" - przypomniał e-petrol.pl.

Iran i Wenezuela mogą obniżyć ceny na stacjach

Zdaniem e-petrol.pl spadki, które widzimy w dwóch ostatnich dniach, wiązać można przede wszystkim z informacjami o możliwości powrotu na rynki międzynarodowe produktu z Iranu czy Wenezueli.

"Wprawdzie decyzje tutaj jeszcze nie zapadły, ale sam fakt rozmów na ten temat może oznaczać istotną zmianę w globalnej strukturze rynku naftowego. Dodatkowo spadkom pomaga brak wprowadzenia radykalnych zakazów dot. importu rosyjskiej ropy ze strony krajów europejskich, które są jej znaczącymi konsumentami"- zauważają analitycy portalu.

Według analityków ważną informacją jest także deklaracja dyplomaty Zjednoczonych Emiratów Arabskich, że będą one zwiększać nacisk na OPEC odnośnie podwyższenia poziomów produkcyjnych. Nie jest jednak pewne, czy taka zmiana może się powieść, biorąc pod uwagę niemożność osiągnięcia przez część krajów członkowskich już założonych celów w wydobyciu.

"Na razie nie można stwierdzić z dużą dozą pewności, że obniżka będzie na tyle głęboka, aby powrócić do poziomów sprzed wojny. Konieczność szukania alternatyw dla rosyjskiej ropy czy stopniowe wykluczania Rosji z grona eksporterów za pomocą sankcji na pewno przekładać się będą – nawet mimo chwilowych korekt - na utrzymujące się wysoko ceny surowca i paliw gotowych" - podsumowali analitycy e-petrol.pl.