Musi zostać ograniczona prędkość osobistych elektrycznych urządzeń transportu osobistego - potwierdził minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Dodał, że chciałby, aby w projekcie ustawy prędkość np. hulajnóg ograniczyć do 25 km/h. Podał też, że MI rozważa przygotowanie przepisów ws. melexów.

"Musimy zadbać o to, żeby korzystanie z elektrycznych urządzeń transportu osobistego (UTO) było bezpieczne - mówił w sobotę minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. "Musi zostać ograniczona prędkość osobistych elektrycznych urządzeń transportu osobistego. To nie tylko hulajnogi, ale i inne urządzenia, które stają się coraz bardziej popularne" - dodał.

"Chciałabym, żeby było to maksymalnie 25 km/h" - sprecyzował Adamczyk. Zaznaczył, że nie jest przewidywany obowiązek rejestracji i opłat za elektryczne urządzenia transportu osobistego.

"Jeżeli zakładamy, że hulajnogi elektryczne są traktowane tak jak rowery, nie wprowadzimy obowiązku rejestracyjnego i opłat dla rowerów, więc nie ma tutaj - moim zdaniem - potrzeby, aby wprowadzać takie obowiązki dla hulajnóg elektrycznych" - wskazał.

Adamczyk mówił, że Polska przygotowując przepisy odnosi się do dyskusji i przemyśleń z innych państw europejskich. Jak mówił, stosowne regulacje ma np. Holandia. "Staramy się, żeby nasze uregulowania były podobne (do tych w innych krajach - dop. red.), ale przede wszystkim chodzi o to, żeby dawały one poczucie bezpieczeństwa" - podkreślił.

Reklama

Minister powiedział, że pracując nad projektem ustawy resort "chce wykorzystać uwagi, wnioski i propozycje" wszystkich tych, którzy wezmą udział dyskusji nad nią.

Poinformował też, że ministerstwo rozważa przygotowanie przepisów dotyczących melexów, ale byłby to inny odrębny projekt. "Chcielibyśmy ten problem rozwiązać, ale nie w tej samej ustawie" - dodał.

Obecnie w polskim prawie nie ma regulacji, które dotyczą np. hulajnóg elektrycznych, dlatego ich użytkownicy są traktowani jako piesi, którzy powinni korzystać z chodników.

Niedawno rzecznik resortu infrastruktury Szymon Huptyś mówił PAP, że ministerstwo chce uregulować zasady korzystania z dróg publicznych przez osoby poruszające się elektrycznymi hulajnogami. Zapowiadał wówczas, że gotowy projekt nowelizacji ma pojawić się w II kwartale br.

"Ze wglądu na rosnącą popularność oraz dostępność urządzeń transportu osobistego z napędem elektrycznym oraz ich udział w ruchu drogowym, a także ze względu na to, że korzystanie z tych urządzeń budzi wątpliwości w zakresie zgodności z prawem, regulacje dotyczące wskazanych wyżej urządzeń będą przedmiotem odrębnej nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym" - tłumaczył rzecznik. Wskazywał, że ministerstwo dostrzega potrzebę uregulowania zasad korzystania z dróg publicznych przez osoby poruszające się przy użyciu urządzeń transportu osobistego oraz wymagań dla tych urządzeń.

Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz sugerowała niedawno w mediach przeniesienie hulajnóg z chodników na ścieżki rowerowe, a także obowiązek jazdy w kasku i określenie minimalnego wieku użytkownika. "Co do hulajnóg, to już kilka miesięcy temu odbyliśmy rozmowę z ministrem Adamczykiem, by jeszcze przed sezonem wiosennym spróbować zająć się tym problemem" - mówiła.

Niektóre z wiodących gospodarek Europy nie mają przepisów zezwalających na korzystanie z elektrycznych hulajnóg. Jak podawała w połowie maja agencja Bloomberg, w Wielkiej Brytanii brak wytycznych skłonił rząd do otwarcia największego przeglądu obowiązujących norm prawnych, z których część sięga 1835 r.

>>> Czytaj też: KGP: mamy rozwiązania prawne pozwalające na karanie kierujących hulajnogami