Nieudany zamach na Trumpa

Tejchman przytacza opinię, że zdaniem wielu komentatorów życia politycznego zamach na Donalda Trumpa otwiera właściwie politykowi drzwi na oścież do Białego Domu. Zdarzenie to będzie miało duże znaczenie w sferze symbolicznej i stanie się (choćby zdjęcia zakrwawionego polityka z uniesioną zaciśniętą dłonią) podstawą nowego mitu założycielskiego kariery politycznej Trumpa-bohatera. Rafał Hirsch wyraża zdziwienie tak jednostronną oceną komentariatu - jego zdaniem zamach na Trumpa nie będzie miał dla końcowego wyniku wyborów żądnego znaczenia. Jego zdaniem do czasu wyborów jest bardzo długo i do ich czasu wydarzy się wiele znaczących rzeczy, które "przykryją" zajście z wiecu polityka.

Wpływ wyborów w USA na gospodarkę

Reklama

Dla Marka Tejchmana najważniejszym kontekstem dla zbliżających się wyborów w USA jest stan i poziom stabilności gospodarki tego kraju. Nerwowy powinien być dla rynków i gospodarki okres od wyborów do końca roku - niezależnie od wyników.

Możliwe jest, że ekipa Trumpa będzie je podważała i destabilizowała rynki. Jak zauważa Hirsch, rezultat elekcji będzie miał też znaczenie dla gospodarek innych regionów - w przypadku wygranej Trumpa PKB strefy euro może spaść nawet o 1 pkt proc. Powód? Protekcjonistyczna polityka nowej administracji. Stracić na zmianie prezydenta może także Polska, która w ostatnim czasie poprawiła swoje wyniki eksportu do Stanów Zjednoczonych. Czy UE odpowie i wywiąże się kolejna wojna handlowa?

Jaki jest stan chińskiej gospodarki?

Pod coraz większym znakiem zapytania znajduje się stan chińskiej gospodarki. Wątpliwości budzi chociażby emisja dwutlenku węgla, która według prognoz ma wyraźnie spadać w nadchodzących latach i dekadach. Tejchman stawia pytanie - to rezultat rozwoju nieemisyjnych źródeł energii a może spowolnienia gospodarczego? Wygląda na to, że chińskie władze nie mają nowych i ciekawych pomysłów na zmiany w polityce gospodarczej, chociaż dotychczas stosowane narzędzia okazywały się nieskuteczne. Problem polega natomiast na tym, że w obecnym politycznym reżimie nie ma możliwości zmian w chińskim modelu wzrostu, który bazowałby na konsumpcji wewnętrznej, a nie bezsensownych inwestycjach sektora publicznego czy eksporcie.

Błędne koło w rosyjskiej gospodarce

Rosyjska gospodarka straciła stabilność w 2022 roku po inwazji Rosji na Ukrainę i nie może jej odzyskać. Gospodarczy decydenci mają dylemat - stosować środki wzmacniające wzrost gospodarczy przy jednoczesnym napędzaniu inflacji albo zdecydować się na kontrolę cen kosztem wzrostu PKB. Z pierwszą falą inflacji mieliśmy do czynienia w pierwszej połowie 2022 roku tuż po rozpoczęciu wojny, z drugą mamy do czynienia w ostatnich miesiącach. Rosnąca inflacja to po części skutek słabnącego rubla, który podnosi koszty importu. Obecna sytuacja zmusi zapewne rosyjski bank centralny do rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp, które uderzą we wzrost gospodarczy. Wygląda to jak błędne koło, z którego w obecnych geopolitycznych realiach nie ma ucieczki.