"Nie zaobserwowaliśmy negatywnych skutków ujemnych realnych stóp procentowych. Dyskutujemy nad tym oczywiście na posiedzeniach Rady i dostrzegamy to, że w dłuższym okresie czasu może to wpłynąć na skłonność do oszczędzania" - powiedział prezes NBP Adam Glapiński.
"Uważamy, że to będzie przejściowy okres u nas, ale zobaczymy, co się okaże - gospodarka rynkowa na świecie porusza się w innych obszarach niż nawet najnowsze podręczniki ekonomii" - dodał.
Łukasz Hardt, członek RPP, zwrócił uwagę, że ujemne realne stopy procentowe nie chronią oszczędzających przed inflacją.
"Lepiej żeby ujemne realne stopy procentowe skończyły się w przewidywalnym horyzoncie" - ocenił.
Glapiński zwrócił uwagę, że niskie oprocentowanie lokat bankowych może spowodować, że na rynku pojawią się lepiej oprocentowane oferty o wyższym profilu ryzyka.
"Będziemy się przyglądać, razem z KNF, temu, czy nie pojawiają się jakieś propozycje oszczędnościowe, które niosłyby ze sobą jakieś wyższe niebezpieczeństwo" - powiedział.
Zdaniem Eryka Łona, członka RPP, niskie, nawet ujemne realnie, stopy procentowe mogą służyć pobudzaniu inwestycji.
"Jesteśmy obecnie w komfortowej sytuacji, że mamy wysokie tempo wzrostu, mamy stosunkowo niską inflację, przez to możemy utrzymywać stabilne stopy procentowe" - powiedział.
Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie nadal 1,50 proc. w skali rocznej. (PAP Biznes)