Centrowo-liberalna partia Macrona La Republique en Marche (LREM) zmierza do miażdżącego zwycięstwa, podczas gdy szeregi tradycyjnych, dużych ugrupowań są w rozsypce - czytamy na stronach telewizji publicznej Yle.

Fińska agencja prasowa STT-FNB zwraca uwagę, że sukces partii francuskiego prezydenta otworzy drogę do uelastycznienia prawa pracy.

Cytowany przez agencję profesor Niilo Kauppi z fińskiego uniwersytetu w Jyvaskyla i francuskiego Uniwersytetu w Strasburgu przypomina, że recepty Macrona na zreformowanie rynku pracy w ten sposób, aby płace były negocjowane na poziomie przedsiębiorstw, przypominają propozycje rozważane w Finlandii.

STT-FNB zwraca również uwagę na słabą frekwencję w pierwszej turze francuskich wyborów - najniższą od blisko 60 lat. Według Kauppiego jest to efekt zmęczenia wyborców.

Reklama

Największy fiński dziennik „Helsingin Sanomat” również zwraca uwagę, że młody francuski prezydent przy próbie realizacji reform pracowniczych może napotkać opór związkowców. „Francuski ruch związkowy umie grać twardo” - czytamy w dzienniku.

„Helsingin Sanomat” podkreśla, że Macron został wykreowany na nowego lidera europejskiego, który chce dobrych kontaktów z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i jednocześnie jest gotowy sprzeciwić się prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi czy rosyjskiemu przywódcy Władimirowi Putinowi. „Jest niejako anty-Trumpem” - pisze „HS”.

Dziennik przestrzega, że choć Macron ma większość w parlamencie, to może napotkać opór w realizacji reform gospodarczych, a prawdziwa opozycja w najbliższych latach może „zrodzić się na ulicy”.

„Prezydenci piątej republiki doświadczyli na zmianę siły związków zawodowych i organizacji studenckich” - kończy analizę „HS”.

Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)