Prezydent zdecydował, że opóźni wdrożenie swej decyzji o zakończeniu programu chroniącego tzw. dreamersów, czyli osób, które przybyły do USA jako nieletnie dzieci nielegalnych imigrantów, po to, aby dać Kongresowi czas na wypracowanie nowego ustawodawstwa - podały te źródła, cytowane przez agencję Reutera.

Status "dreamersów" reguluje ustawa wprowadzona za prezydentury Baracka Obamy, która chroni ich też przed deportacją. Dotyczy blisko 800 tys. osób.

W piątek obronie tej ustawy wystąpili przewodniczący Izby Reprezentantów Paul Ryan i republikański senator Orrin Hatch, którzy - jak pisze Reuters - dołączyli do rosnącej grupy Republikanów przeciwnych deportowaniu "dreamersów".

"Dreamersi" (ang. marzyciele) to osoby w wieku kilkunastu lub dwudziestu kilku lat, które zostały nielegalnie przywiezione do USA jako dzieci i którym Obama przyznał na mocy dekretu prezydenckiego z 2012 roku czasową ochronę przed deportacją oraz pozwolenia na pracę.

Reklama

Mimo swego nielegalnego statusu "dreamersi" ujawnili się, by otrzymać ochronę i płacić podatki. Otrzymali karty ubezpieczenia społecznego, czyli są w federalnej bazie danych, więc służbom imigracyjnym bardzo łatwo byłoby teraz te osoby namierzyć i deportować.

Podczas kampanii Trump zapowiadał deportację wszystkich nielegalnych imigrantów, których liczbę w Stanach Zjednoczonych szacuje się na około 11 milionów. (PAP)

cyk/