"Osobiście byłbym gotowy tymczasowo podnieść kwotę uchodźców nawet do 2 tys. osób" rocznie – przyznał Sipila. Dodał, że jeśli każdy z krajów zwiększyłby liczbę przyjmowanych uchodźców nawet w niewielkim stopniu, to już miałoby to znaczenie.

Dla Finlandii oznaczałoby to blisko trzykrotny wzrost liczby uchodźców, jakich przyjmuje Finlandia, powiadamiając o tym Urząd Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). Od 2001 r. kwota ta wynosi 750 osób rocznie. Fiński parlament może zdecydować o jej podwyższeniu – i w latach 2013 i 2014 ze względu na pogarszającą się sytuację w Syrii kwota ta wynosiła 1050 osób rocznie.

Słowa Sipili skomentował Sampo Terho, minister ds. europejskich, kultury i sportu, jeden z liderów ugrupowania Błękitna Przyszłość, które wchodzi w skład koalicji rządowej.

„Dopiero po poprawie zarządzania kosztami systemu migracyjnego można dyskutować o niewielkim wzroście kwoty relokacji” - oświadczył w wydanym w poniedziałek komunikacie. Nie sprecyzował jednocześnie, jaki „niewielki wzrost” miał na myśli.

Reklama

„Liczba nie jest znaczącą kwestią” - wyjaśnił Terho dziennikowi „Helsingin Sanomat” i dodał, że najważniejsze są koszty zarządzania migracją.

Oceniając kryzys migracyjny, Terho postuluje, by wszystkie wnioski o przyznanie azylu były rozpatrywane poza Europą.

„To poprawiłoby bezpieczeństwo krajów przyjmujących uchodźców i zmniejszyłoby koszty. Uwolniłoby również zasoby - według uznania - do niewielkiego podniesienia kwot” - powiedział Terho.

„Teraz nawet osoby, które w sposób nieuzasadniony ubiegają się o azyl, czekają w Europie na decyzję kosztem podatnika i wiele z nich znika po otrzymaniu negatywnej decyzji” - dodał.

Latem minister finansów Petteri Orpo, lider Koalicji Narodowej (KOK), wraz z minister spraw wewnętrznych Paulą Risikko (KOK) oświadczyli, że w 2018 r. byliby gotowi podnieść kwotę uchodźców o 300 osób.

Terho przyznał, że wtedy „Błękitni” nie poparli wzrostu liczby uchodźców.

Ugrupowanie Błękitna Przyszłość powstało po czerwcowym rozłamie w partii Finowie, która od 2015 r. razem z KESK i KOK tworzyła rząd. Po ostatnich wyborach nowych władz partyjnych „Finowie” zdecydowanie sprzeciwiają się zbyt luźnej polityce imigracyjnej rządu.

W czasie trwającego kryzysu migracyjnego w Europie od 2015 r. do połowy 2017 r. do fińskich ośrodków dla uchodźców zgłosiło się ok. 40 tys. osób. Najwięcej uchodźców przybyło do Finlandii w 2015 r. - ok. 32 tys. (w 2016 r. było ich ok. 5,6 tys.). Według statystyk na koniec czerwca 2017 r. z osób, które przybyły do Finlandii w ostatnich dwóch latach, blisko 12 tys. uzyskało prawo pobytu w Finlandii, a 18 tys. otrzymało decyzje negatywne. Część osób wyjechała z Finlandii do innych krajów lub została z niej deportowana.

Obecnie w fińskich ośrodkach dla uchodźców przebywa ok. 15 tys. osób, z czego ok. 11 tys. otrzymało decyzje negatywne. Większość z nich złożyło odwołania i czeka na ich rozpatrzenie przez urzędników. W 2017 r. fińskie władze spodziewają się ok. 5-8 tys. nowych uchodźców.

Oprócz tego w ramach unijnego porozumienia o rozmieszczeniu uchodźców z Włoch i Grecji Finlandia przyjęła w 2017 r. już większość z 2078 osób.

Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)