Coraz lepsze nastroje na rynkach zachodnich przy jednoczesnym silnym umocnieniu się złotego doprowadzały do przewagi popytu. Początkowo był to jedynie powrót do wartości piątkowego zamknięcia, ale już w końcówce widzieliśmy prawdziwy szał zakupów. Przy znów świetnie wypadających spółkach surowcowych i bankach WIG20 bez problemu znalazł się ponad poziomem 1550 pkt. Główna zasługa w tym PKO BP i PEKAO oraz KGHM, ale dobra atmosfera zapanowała również wśród mniejszych spółek. mWIG i sWIG przy mniejszych obrotach zdołały odbić się od tegorocznych minimów. Dzisiejszy dzień nie przyniósł żadnych istotnych informacji z amerykańskich spółek lub gospodarki dlatego też praktycznie cała sesja rozegrała się po rozpoczęciu handlu w Stanach. Kiedy gracze europejscy zobaczyli, że dobre humory nie opuszczają ich kolegów zza Oceanu wzrosty były już pewnie, a jedynie skala pozostawała zagadką.

Ostatecznie bardzo dobre zakończenie sesji trzy procentowym wzrostem przy miliardowym obrocie współgrało z równie silnym umocnieniem się złotego. Trudno powiedzieć, czy większy wpływ na 2-3 procentowy wzrost wartości nasze waluty miały weekendowe rozmowy Polski z MFW w sprawie ewentualnej pożyczki dla naszego kraju, która pomoże ustabilizować złotego, czy też ogólna poprawa nastrojów na świecie spowodowała poprawę sytuację walut rynków wschodzących. Zapewne znaczenie miał każdy z czynników, ale już kolejne dni pokażą na ile trwały jest nowy trend. Jeżeli giełdy będą rosnąć to złoty będzie trzymał korelację i również będzie się wzmacniał. Gdyby jednak obecne wzrosty na GPW były tylko korekcyjnym odbiciem w spadkowym trendzie to do powstrzymania dalszego osłabienia złotego będzie potrzeba więcej niż sobotnia informacja o możliwej pożyczce dla Polski.