● W lutym zostało podpisane memorandum o połączeniu rynków energii elektrycznej Czech i Słowacji. Ile już takich rynków obejmujących więcej niż jedno państwo istnieje w Unii Europejskiej?
– Wszystkich nie wymienię, bo takiej analizy nie prowadziliśmy, ale wspólny rynek mają między innymi Francja, Belgia i Holandia, połączone są też Niemcy i Dania, kraje skandynawskie, a ostatnio właśnie Czechy i Słowacja. Uruchomienie go przewidziane jest na drugą połowę 2009 roku. To są kolejne kroki do utworzenia jednolitego rynku energii Unii Europejskiej.
● Co oznacza w praktyce powstanie rynku energii większego niż krajowy?
– Połączenie rynków polega na tym, że uczestnik na dowolnym z takich rynków, kupując prąd na giełdzie, jednocześnie staje się nabywcą mocy przesyłowych umożliwiających wymianę energii między połączonymi rynkami krajowymi. To eliminuje nieefektywny system aukcji na same moce przesyłowe w wymianie międzysystemowej, w którym często zdarza się, że zwycięzca aukcji nie dysponuje energią, albo nie realizuje transakcji i przesył nie dochodzi do skutku. Natomiast generalnie połączenie rynków prowadzi do efektywniejszego wykorzystania dobowych mocy przesyłowych w wymianie międzysystemowej, zwiększa płynność rynku, transparentność cen i bezpieczeństwo każdego z nich. Ewentualne braki energii na jednym rynku krajowym mogą być łatwiej kompensowane dostawami z drugiego.
Reklama
● Co się dzieje z cenami energii na połączonych rynkach? Czego spodziewacie się po połączeniu rynków Czech i Słowacji?
– Jeżeli transgraniczne moce przesyłowe są wystarczająco duże, to ceny się wyrównują, a w przypadku ograniczonych mocy ceny na połączonych rynkach będą się różniły. Po połączeniu w drugiej połowie roku rynków Czech i Słowacji można oczekiwać, że w godzinach szczytowego zapotrzebowania na energię ceny na Słowacji zbliżą się do poziomu cen w Czechach, a to oznaczałoby spadek tych cen na Słowacji. W Czechach energia w szczycie na maj 2009 r. kosztuje 40,75 EUR/MWh, na rok 2010 to 72,85 EUR/MWh, a na Słowacji to odpowiednio 41,50 i 77,90 EUR/MWh. Ceny energii w Czechach i na Słowacji poza godzinami szczytowego zapotrzebowania już teraz są prawie identyczne.
SEKTOR REGULOWANY
Państwa UE niechętnie rezygnują z kontroli cen energii. Z raportu Grupy Europejskich Regulatorów Energii Elektrycznej i Gazu z 2008 roku wynika, że mimo otwarcia rynków energii w ponad połowie państw członkowskich UE, w tym w Polsce, ceny energii lub/i gazu dla odbiorców indywidualnych są regulowane.
● Jak Polska wypada pod względem połączeń międzynarodowych na tle innych krajów UE?
– Polska jest wyspą energetyczną, co staje się niebezpieczne. Od początku 2008 roku PSE Operator nie udostępnia żadnych zdolności przesyłowych w kierunku do Polski w aukcjach rocznych i miesięcznych. Tymczasem, na przykład w maju 2009 r. CEPS, czyli czeski operator, wykazuje możliwość wysłania do Polski 600 MW, a SEPS – słowacki operator 500 MW. W kierunku z Polski PSE Operator udostępnia w aukcjach miesięcznych tylko 600 MW. Nie oferuje żadnych mocy w aukcjach rocznych. W praktyce blokuje to handel zagraniczny energią, a ponieważ transgraniczne moce przesyłowe są sprzedawane na aukcjach, to i tak różnice między cenami energii w Polsce i Czechach czy Niemczech przejmują głównie operatorzy przez system opłat aukcyjnych. To nie jest system, który zapewniałby optymalne wykorzystanie mocy wytwórczych w rejonie.
● Dlaczego pana zdaniem PSE Operator ogranicza handel zagraniczny energią? Boi się wypływu energii i to kwestia bezpieczeństwa energetycznego Polski?
– Moim zdaniem operator ogranicza wymianę międzynarodową, bo łatwiej jest kierować pracą systemu energetycznego zamkniętego niż otwartego, a poza tym może obawiać się wyrównywania cen pomiędzy rynkami energii w Polsce, Czechach, na Słowacji i Niemczech, bo wtedy straciłby wpływy z aukcji. Z bezpieczeństwem energetycznym to nie ma wiele wspólnego. Będziemy bezpieczni tym bardziej, im lepiej będą rozwinięte połączenia międzynarodowe. To powinien być priorytet inwestycyjny dla rządu i operatora. Z powodu wprowadzenia nowej dyrektywy zaostrzającej normy emisji SO2 i NOx już w 2016 roku grozi nami odłączenie na zasadzie decyzji administracyjnej bloków energetycznych o mocy ok. 7 tys. MW, co stanowi ponad 25 proc. mocy zainstalowanej w krajowym systemie elektroenergetycznym. Skąd wtedy weźmiemy energię? Najtaniej i najszybciej można poprawić bezpieczeństwo energetyczne przez rozwój mocy przesyłowych na granicach i wprowadzenie nowoczesnych metod zarządzania tymi mocami.
BRAKI MOCY
Polska z dużego eksportera energii staje się krajem z trudem samodzielnie pokrywającym zapotrzebowanie na prąd. W latach 2005-2008 eksport energii spadł z ponad 11 TWh do 2,9 TWh, a import zmniejszył się z około 0,4 TWh do ledwie 0,03 TWh.
● Kiedy rynek polski może zostać połączony z niemieckim czy czeskim?
– Nie mamy czasu, aby czekać na wdrażanie rynkowych rozwiązań, aż powstaną połączenia międzynarodowe umożliwiające Polsce znaczącą handlową wymianę energii na przykład z Niemcami, czyli 2–3 tys. MW w jedną i drugą stronę. Łączenie rynków należy rozpocząć już teraz, żeby opracować i przećwiczyć nowe mechanizmy międzynarodowej wymiany energii. Czesi i Słowacy łączą rynki, korzystając z mocy przesyłowych udostępnionych przez operatorów na poziomie 300–350 MW, a takie moce mamy i my na granicach z Czechami i Słowacją. Trzeba przełamać izolację energetyczną Polski. Trzeba zaakceptować, że wzrosną ceny energii w Polsce, które są ciągle o kilka euro niższe niż w Niemczech czy Czechach.
● WITOLD PAWŁOWSKI
absolwent Politechniki Warszawskiej, przed rozpoczęciem w 2006 roku pracy w grupie CEZ był m.in. dyrektorem ds. sprzedaży w Vattenfall Poland, członkiem zarządu w RWE Polska