Jego miejsce zajmie Szwajcar Markus Tellenbach, człowiek z międzynarodowym doświadczeniem, który dziś pracuje jednocześnie dla Ruperta Murdocha, globalnego magnata medialnego.

Eksperci oceniają - To może być największe wydarzenie na rynku medialnym tego roku

Dlaczego Szwajcar Markus Tellenbach, pracujący dla Ruperta Murdocha, zastąpi na stanowisku prezesa Grupy TVN Piotra Waltera, syna założyciela stacji i twórcę jej rynkowego sukcesu?

Czy ta zmiana to przygotowania do sprzedaży TVN zagranicznemu koncernowi? Czy może, jak sugerują analitycy, przejęcie władzy w TVN przez tzw. gwardię szwajcarską, czyli ludzi Jana Wejcherta i Bruno Valgiansacomo, a odsunięcie w cień ludzi Mariusz Waltera z jego synem na czele?

Reklama

Prezes usuwa się w cień

Piotr Walter będzie teraz wiceprezesem Grupy TVN i dyrektorem generalnym TVN. 13 sierpnia, gdy je ogłoszono, poinformował o tym pracowników spółki w porannym e-mailu, dziękując za współpracę i tłumacząc, że czasami trzeba się usunąć w cień.

W siedzibie TVN dało się odczuć tego dnia nerwową atmosferę. Wszyscy zadawali sobie jedno pytanie: „O co tu chodzi i co to oznacza”?

Zmiany w zarządzie są jednak głębsze. Ze spółką pożegnała się także Karen Burgess, członek zarządu ds. finansowych, współtwórca finansowej pozycji TVN. Decyzję uzasadniła przyczynami osobistymi. Jej miejsce zajmie Rafał Wyszomierski.

Wiceprezes puszcza ostatni slajd

Gdy w środę 13 sierpnia na konferencji poświęconej wynikom spółki za drugi kwartał, Karen Burgess prezentowała dane finansowe spółki, kończąc swoją prezentację powiedziała: - To ostatni slajd. Mój ostatni slajd. I podziękowała wszystkim za lata pracy w TVN. Piotr Walter odpowiedział podziękowaniami i brawami. A za nim cała sala.

W zarządzie zabraknie też Edwarda Miszczaka, człowieka, który odpowiadał za programowy sukces TVN. Pozostaje w stacji na stanowisku dyrektora ds. programowych.

W nowej strukturze w zarządzie nie będzie też Macieja Sojki, twórcy platformy N którego na razie zastąpi Markus Tellenbach. Obecny szef platformy zostanie dyrektorem ds. nowych projektów ITI. W ciągu 12 miesięcy na miejscu prezesa platformy N zasiąść ma jednak nowa osoba.

– To najmniej zaskakująca zmiana. Maciek jest człowiekiem od nowych projektów. Najpierw rozkręcił TVN24, potem platformę N, a teraz będzie pewnie pracował na czymś nowym – komentuje osoba z ITI.

W zarządzie Grupy TVN pozostaje natomiast Łukasz Wejchert, jednocześnie prezes Grupy Onet odpowiedzialny za rozwój biznesu w internecie.

Czy poszło o pieniądze?

Po co te zmiany? W drugim kwartale spółka miała przecież całkiem niezłe wyniki. Na pewno lepsze niż oczekiwali analitycy.

Wprawdzie jej przychody reklamowe spadły i stopniał też zysk, ale jest recesja i traci cały rynek, bo firmy oszczędzają na reklamie. Niektórzy analitycy uważają jednak, że to znak, iż w firmie nie dzieje się najlepiej.

Z tymi nie jest tak źle

Jednak ogólnie przychody firmy wzrosły o 6 proc. do 580 mln zł, bo w coraz mniejszym stopniu uniezależnione są one od koniunktury na rynku reklamy.

To zasługa dotychczasowej strategii zarządu, która zmierzała do dywersyfikacji źródeł przychodu. Dzięki temu spółkę uratowały płatne treści: przychody z przejętej w 51 proc. platformy N, opłaty za kanały tematyczne, a nawet sms-y. Bez nich przychody całej grupy spadłyby aż o 13 proc.

Prezesowi też niewiele można było zarzucić

Nawet jednak, jeśli niektóre z dzisiaj podnoszonych zarzutów analityków są trafione, patrząc na TVN trudno zarzucić Piotrowi Walterowi, że nie sprawdzał się na stanowisku.

W 2001 roku, gdy obejmował schedę po ojcu Mariuszu Walterze TVN był już znaną stacją – doceniali ją zarówno widzowie, jak i reklamodawcy – ale wciąż sporo jej brakowało, by móc na równi mierzyć się z czołówką: TVP i Polsatem.

Konkurenci do nominacji Piotra Waltera na prezesa podchodzili początkowo z lekkim lekceważeniem, przekonani, że stacjom z tylnego siedzenia i tak kierować będzie Mariusz Walter. Ale się mylili.

Pod wodzą nowego prezesa TVN postawił na program dla wielkomiejskiego, ale lepiej zarabiającego widza. Jednocześnie rozwijał portfolio kanałów tematycznych, wiedząc że dominacja największych stacji nie będzie trwać wiecznie, bo widzowie szukają alternatywy.

Jednocześnie przejął od ITI największy portal w polskim internecie – Onet.pl. Sam TVN na stałe wszedł natomiast do czołówki programów na rynku, pokonując wielokrotnie Polsat i TVP i stając się na stałe liderem w swoich grupach docelowych.

Co najważniejsze, przełożyło się to na uznanie u reklamodawców i największy udział w rynku reklamy wśród wszystkich stacji.

Po ośmiu latach prezesury Piotra Waltera dziś to TVN jest stacją, która wyznacza rynkowe standardy. Przyznawali to do tej pory w zasadzie wszyscy obserwatorzy rynku, analitycy, a także sami właściciele i ojcowie założyciele stacji. Dlaczego postanowili więc zmienić kapitana dobrze sterującego okrętem na dodatek w samym środku burzy, jaką jest recesja na rynku?

„Gwardia szwajcarska przejmuje władzę”?

Jan Wejchert, współtwórca ITI i TVN, który ma najwięcej udziałów w koncernie, formalnie zajmuje stanowisko prezydenta holdingu. Ze swoimi udziałami i majątkiem w zasadzie mógłby już nie pracować. Jednak przez jego gabinet na czwartym piętrze siedziby TVN i ITI przy ul. Wiertniczej w Warszawie przechodzi wiele spraw związanych z dalszym rozwojem grupy i samego TVN i Onetu, którym kieruje jego syn Łukasz. Lubi trzymać rękę na pulsie. Jest zazwyczaj dobrze zorientowany w tym, czym zajmują się nie tylko TVN czy Onet, ale często ich poszczególne działy.

Jakiś czas temu Jan Wejchert wręczył swoim kluczowym menedżerom książkę „Winning” słynnego guru zarządzania Jacka Welch’a. - Lepiej uczyć się zarządzania sukcesem, żeby nie zarządzać kryzysem - tłumaczył w wywiadzie dla Gazety Prawnej współtwórca imperium ITI.

Czy to ucieczka do przodu przed kryzysem?

Czy w tych słowach szukać należy przyczyn tego, że od 1 września na stanowisku prezesa Grupy TVN Piotra Waltera zastąpi Szwajcar Markus Tellenbach? Czyżby największy udziałowiec ITI uznał, że zmiana była potrzebna, bo TVN jest już w kryzysie? Czy też wprowadzono ją po to, by do kryzysu nie dopuścić?

Jeden z analityków zwrócił uwagę, że w dniu ogłoszenia decyzji o zmianie prezesa podczas konferencji na widowni wśród dziennikarzy siedział Bruno Valgiansacomo, szwajcarski bankier, udziałowiec Grupy ITI, określany mianem trzeciego tenora. Nie było natomiast Mariusza Waltera i Jana Wejcherta.

- Valgiansacomo jest Szwajcarem, Tellenbach jest Szwajcarem. Może władzę w TVN przejmuje gwardia szwajcarska? – zastanawiał się pracownik firmy, prosząc by nie podawać jego nazwiska.

Rezydentem w Szwajcarii jest też sam Jan Wejchert. Markusa Tellenbacha świetnie zna. Nowy prezes był już związany z TVN w czasach, w których kierował europejską grupą telewizyjną SBS Broadcasting, która w latach 2000-2002 była mniejszościowym udziałowcem TVN. Tellenbach zasiadał w radzie nadzorczej TVN od 2001 do 2003 roku, by po kilkuletniej przerwie powrócić do niej w roku 2007.

TVN na sprzedaż?

Rynek zaczął też spekulować na temat tego, czy zmiana w zarządzie nie oznacza przygotowań do zmian właścicielskich w TVN i sprzedaży udziałów News Corp. Ruperta Murdocha. To właśnie z nim związany jest wciąż Markus Tellenbach. Przewodniczy bowiem radzie nadzorczej Sky Deutschland, niemieckiej platformie satelitarnej, w które udziały ma News Corp.

Koncern próbował już podbić polski rynek, inwestując w niszowy TV Puls, ale poniósł porażkę i odsprzedał swoje udziały w stacji.

Zdaniem analityków taki scenariusz nie jest wykluczony. Mimo że dziś ITI temu zaprzecza, w biznesie, tak jak w polityce - przypominają - obowiązuje zasada „nigdy nie mów nigdy”.

- Wszystkie opcje są otwarte - uważa Dariusz Górski, analityk Wood & Company, który przypomina, że kluczową rolę w tej sprawie odegrają spłaty obligacji ITI.

Wskazuje, że potencjalnym polem współpracy z inwestorem - w tym np. News Corp - może być platform N, w której 51 proc. udziałów ma TVN, a 49 proc. - Grupa ITI. Jeśli ITI będzie chciał te 49 proc. wystawić na sprzedaż, wcale nie jest powiedziane, że musi je kupić TVN. Może to przecież zrobić także inny inwestor.

Andrzej Szymański, analityk BZ WBK, uważa jednak, że dzisiaj sprzedaż udziałów przez właścicieli ITI, jest raczej mało prawdopodobna. Na rynku jest dołek, czyli niskie wyceny. Spółki sprzedaje się na górce, gdy można wziąć za nie możliwie jak najwięcej.

- Sprzedaż jest jednak możliwa, ale nie dojdzie do niej dopóki nie zostaną spłacone obligacje ITI, a to nastąpić ma do końca 2013 roku - dodaje Andrzej Szymański.

Sam Markus Tellenbach próbował uspokajać: - Wierzę, że zostałem wybrany do pełnienia tej funkcji dzięki kwalifikacjom i nie ma tu żadnego drugiego dna. Jednak w związku z objęciem prezesury Grupy TVN z końcem roku zamierzam zrezygnować z kierowania radą Sky Deutschland - zapowiedział.

Spokojnie, to tylko reforma. Rewolucyjna

Wojciech Kostrzewa, prezes Grupy ITI, i Piotr Walter, do końca września prezes TVN, ucinali spekulacje na temat zmian właścicielskich, zapewniając, że między TVN a News Corp. nie ma żadnych związków kapitałowych.

- Wątek zmian właścicielskich albo problemów finansowych nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jesteśmy jedną z najmniej zadłużonych firm na GPW, a nasze wierzytelności będziemy musieli spłacić dopiero za pięć lat - dodał Wojciech Kostrzewa.

Przyznał, że obecne zmiany to niewątpliwie rewolucja. Ale natychmiast dodał: - To jednak reforma systemu zarządzania Grupy TVN, która pomoże jej na lepszą integrację, sprostanie wyzwaniom zmieniającego się rynku i wyjście z kryzysu na pozycji niekwestionowanego lidera - przekonywał.

Podkreślał, że w ciągu 12 ostatnich lat Grupa TVN przeistoczyła się w największą notowaną na giełdzie, zintegrowaną grupę medialną w Europie centralnej i jest liderem na każdym polu prowadzonej działalności.

Reforma zarządzania - powołanie zarządu Grupy TVN z Markusem Tellenbachem na czele - ma jeszcze wzmocnić działalność operacyjną oraz zwiększyć integrację. „Grupa TVN ma idealną pozycję na rynku, aby wykorzystać swoje zasoby i treści programowe na wszystkich platformach swojej działalności, tworząc nowe rodzaje doświadczeń dla swoich widzów oraz oferując swoim klientom nowatorskie możliwości dotarcia do wybranych grup docelowych.” - napisał wcześniej w specjalnym oświadczeniu.

Wojciech Kostrzewa tłumaczył, że biznes Grupy TVN to już nie tylko telewizja, ale trzy filary: telewizja, internet i płatna telewizja.

- Jest to już jednak tak duży organizm, że każda z tych działalności potrzebuje wyjątkowej uwagi, a do tego cała grupa na poziomie zarządu potrzebuje więcej myślenia strategicznego.

Ale jednocześnie w nowej strukturze zarządzania wszystko pozostanie po staremu. Piotr Walter pozostaje człowiekiem telewizji i będzie czuwał nad dalszym rozwojem TVN, a Łukasz Wejchert rozwijać będzie on-line - tłumaczył.

A Marcus Tellenbach? Ma w pierwszej kolejności pogłębić dalszą „integrację aktywów grupy”. Jak napisało ITI w komunikacie, „Markus Tellenbach wnosi unikalne doświadczenie w zakresie tworzenia i rozwoju międzynarodowych przedsiębiorstw działających na rynku telewizji, telewizji płatnej oraz mediów internetowych”.