City Handlowy tłumaczy, że działał tylko w charakterze dystrybutora obligacji i nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania ich emitenta.

Zapewnia ponadto, że niemal wszyscy jego klienci, którzy zainwestowali w obligacje upoważnili bank, by w ich imieniu wystąpił w Stanach Zjednoczonych z roszczeniami przeciwko Lehman Brothers. Bank Lehman Brothers jest największą ofiarą kryzysu finansowego. Jego spektakularny upadek we wrześniu ubiegłego roku spowodował gwałtowane spadki na giełdzie oraz wywołał kryzys zaufania na rynku międzybankowym. Obligacje tej instytucji kupowali m.in. klienci banku Citi Handlowy. Kilkunastu z nich uważa, że bank powinien zrekompensować im straty, które ponieśli.

Będzie proces

Jak poinformowała PAP kancelaria Grynhoff Woźny Maliński, która reprezentuje poszkodowanych, jeżeli bank nie zareaguje pozytywnie na propozycję ugody, zostanie pozwany do sądu. Prawnicy zapewniają, że dysponują dowodami, iż bank wprowadzał w błąd nabywców obligacji.

Reklama

"Zgromadzone przez nas dowody potwierdzają, że doradcy zapewniali klientów o całkowitym bezpieczeństwie oferowanego produktu i nie przedstawili w pełni ryzyka związanego z zakupem obligacji emitowanych przez Lehman Brothers. Dysponujemy dokumentami, z których wynika, że obligacje te zostały sklasyfikowane jako produkty o niskim ryzyku, przeznaczone dla inwestorów o niskim profilu ryzyka, na poziomie drugim w 6-stopniowym profilu inwestora" - wyjaśnia mecenas Stanisław Pelczar, kierujący w kancelarii zespołem pracującym na rzecz poszkodowanych.

Według niego, większość z nich można określić mianem "przeciętnego konsumenta", nie mającego większego doświadczenia, ani też profesjonalnego przygotowania dotyczącego mechanizmów działania rynków finansowych. Osoby te zainwestowały w obligacje od ok. 100 do 400 tysięcy złotych. Rzecznik prasowy banku City Handlowy Paweł Zegarłowicz wyjaśnił PAP, że bank działał tylko w charakterze dystrybutora obligacji Lehman Brothers i nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania ich emitenta.

Straty poniosło 229 osób

"W trakcie sprzedaży obligacji bank Lehman Brothers posiadał bardzo wysoki rating inwestycyjny A+. Obligacje Lehman Brothers były sprzedawane przez Bank do kwietnia 2008. W okresie sprzedaży, emitent (Lehman Brothers Treasury Co. B.V.) oraz gwarant (Lehman Brothers Holdings Inc.) tego produktu dawali gwarancje zwrotu 100 procent zainwestowanego kapitału, na koniec okresu inwestycji" - wyjaśnił Zegarłowicz w oświadczeniu wysłanym PAP.

Poinformował, że w produkty Lehman Brothers za pośrednictwem City Handlowy zainwestowało 229 osób. Łączna wartość inwestycji klientów, którzy obligacje kupowali od 2004 roku, jest niższa niż 15 milionów dolarów. "Podmiotem zobowiązanym z tytułu obligacji jest ich emitent, czyli Lehman Brothers Treasury Co. Bank Handlowy nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania emitenta" - czytamy. Bank zapewnił, że w trakcie procesu sprzedaży obligacji Lehman Brothers, rzetelnie prezentował ich cechy, informował tym, że nie są one depozytem, zobowiązaniem, ani nie są gwarantowane przez Bank Handlowy.

Rzecznik wyjaśnił ponadto, że od momentu ogłoszenia o rozpoczęciu postępowania upadłościowego Lehman Brothers, osobom które zainwestowały w obligacje na bieżąco przekazywane są informacje o przebiegu postępowania upadłościowego w USA i w Holandii. "W związku ze zbliżającym się ostatecznym terminem składania dowodów roszczeń w postępowaniu toczącym się właśnie w Stanach Zjednoczonych, zaproponowaliśmy klientom możliwość upoważnienia Banku do pomocy w zgłaszaniu w ich imieniu roszczeń przeciwko Lehman Brothers. Do dzisiaj spośród 229 klientów, którzy zakupili obligacje Lehman Brothers - niemal wszyscy przesłali nam pisemne upoważnienia ze zgodą na zgłoszenie w ich imieniu roszczeń" - poinformował.

Kancelaria Grynhoff Woźny Maliński poinformowała, że jest w kontakcie z prawnikiem niemieckim reprezentującym poszkodowanych w wyniku upadłości Lehman Brothers. W Niemczech podstawową grupą klientów byli ludzie starsi i emeryci, a certyfikaty (odpowiedniki obligacji) sprzedawano im często bez informowania o ryzyku utraty kapitałów i braku płynności papierów. Jedna sprawa zakończyła się ostatecznym wyrokiem. Ze względu na złe doradztwo i niewłaściwe informowanie o ryzykach Citibank musiał oddać klientce pieniądze utracone przez nią wskutek inwestycji w certyfikat (sprawa dotyczyła okresu sprzed upadku Lehman Brothers). W efekcie bank zaproponował 27 milionów euro na dobrowolne odszkodowania.