Sprzedawcy nie mają powodów do radości. Od początku roku sprzedaż aut z najwyższej półki cenowej skurczyła się o ponad 34 proc. Jak mówi Maciej Janiszewski, szef firmy KPI Sports Cars, wyłącznego przedstawiciela Porsche w Polsce, podobnie byłoby z tą marką, gdyby do sprzedaży nie wszedł model panamera. Jednak dzięki niemu być może uda się firmie utrzymać zeszłoroczne wyniki i sprzedać 300 pojazdów w ciągu dwunastu miesięcy. – Przed wejściem panamery było to niemal niemożliwe do osiągnięcia – mówi Maciej Janiszewski. Według niego sytuacja na rynku samochodów luksusowych jest obecnie niezwykle trudna. Potwierdzają to statystyki Instytutu Samar, firmy monitorującej krajowy rynek motoryzacyjny.
Raport ujmuje jednak wszystkie auta z kategorii premium, w tym między innymi najdroższe modele forda, opla, skody, czy peugeota i renaulta. Zgodnie z tymi wynikami od początku roku sprzedaż takich samochodów zmniejszyła się w porównaniu do 2008 r. o ponad 34 proc. Od stycznia do sierpnia sprzedaż najdroższych samochodów wyniosła 64,7 tys. sztuk.
Ze statystyk Samaru wynika, że największe problemy mają dwa francuskie koncerny Peugeot i Citroen. Popyt na citroeny z wyższej półki zmniejszył się w tym roku aż o 62,6 proc. – Peugeot sprzedał natomiast o 46,3 proc. mniej aut, niż rok temu. Ponad 40 proc. spadki sprzedaży odnotowali ponadto Opel i Skoda. Na tym tle stosunkowo najmniej poszkodowane jest japońskie Mitsubishi oraz Mercedes. Sprzedaż niemieckiej marki stopniała zaledwie o 5 proc., podczas gdy Mitsubishi odnotowało nawet 2 proc. wzrost sprzedaż. Statystyki Samaru pokazują też, w jakim stopniu spadek popytu na samochody klasy S przekłada się na poszczególne modele w danym markach. Okazuje się, że na spadku sprzedaży najbardziej ucierpiały audi Q7 (-50 proc.) oraz BMW X3 (-46,7 proc.). Najmniej cierpią natomiast takie modele jak: audi A5, lancia delta czy lexus RX. Wszystkie trzy modele sprzedają się lepiej niż rok temu.
Jak twierdzą eksperci, zmniejszenie sprzedaży samochodów luksusowych wynika przede wszystkim ze zmniejszonego zainteresowania zakupami ze strony przedsiębiorców. Andrzej Halarewicz, szef JATO Dynamics w Polsce, twierdzi, że spadki sprzedaży byłyby jeszcze większe, gdyby nie reeksport aut za zachodnią granicę. Mimo że do samochodów klasy S nie dopłacano pieniędzy w ramach rządowego programu premii ekologicznych, to klienci zachodni z chęcią kupowali właśnie takie pojazdy ze względu na to, że były one tańsze w Polsce niż u nich.
Reklama
Częściowo tak jest do tej pory. Jak twierdzą brokerzy samochodów, mimo umocnienia polskiej waluty do około 4,2 za euro dotąd na żadnym rynku europejskim nie sposób znaleźć tańszego niż w Polsce mercedesa czy volvo. Eksperci nie mają wątpliwości, że rynek aut luksusowych szybko odbije się od dna. – Możliwa jest kumulacja zakupów już na początku 2010 roku – uważa Andrzej Halarewicz. Jednak taki scenariusz będzie możliwy tylko wtedy, gdy kurs złotego ustabilizuje się na obecnym poziomie. Według Halarewicza to odblokuje zakupy w firmach.
ikona lupy />
Porsche panamera Fot. Bloomberg / DGP