Widać wyraźnie, że branży szkodzi pokaźna skala ubiegłorocznej zwyżki. W połączeniu z niepewnością wokół spółek związanych z sektorem nieruchomości na świecie skłania to do realizowania zysków. Na tę niepewność wpływają obawy przed pęknięciem spekulacyjnego bąbla w Chinach, trudności z poprawą sytuacji na dojrzałych rynkach, szczególnie w USA, jak również zagrożenie wynikające z oczekiwanych w przyszłości podwyżek stóp procentowych.

Czynniki zewnętrzne mają duży wpływ na zachowanie WIG-Deweloperzy, gdyż wśród najważniejszych spółek tego indeksu są zagraniczne Immoeast i Plaza Center. GTC też ma międzynarodowy charakter.

Obostrzenia dla trzeciej hipoteki w Chinach

W trwającej dyskusji na temat tego, czy na chińskim rynku nieruchomości powstała spekulacyjna bańka, czy też nie, otrzymaliśmy wczoraj poważny argument na rzecz tej pierwszej opcji. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że nadzór bankowy w Państwie Środka zalecił bankom zwiększenie oprocentowania dla tych, którzy zaciągają trzeci kredyt hipoteczny.
Zalecono też ograniczenia w kredytowaniu deweloperów. Zachowania tego rodzaju firm zaczynają być charakterystyczne dla okresów spekulacji na rynku nieruchomości. Odkładają sprzedaż nieruchomości, powiększają banki ziemi, licząc na ich późniejszą odsprzedaż po wyższych cenach. Jednocześnie regulator zalecił odrzucanie wniosków kredytowych osób deklarujących zakup nieruchomości w celach inwestycyjnych i spekulacyjnych.

Reklama

W efekcie tych działań indeks branży nieruchomościowej na giełdzie w Szanghaju spadł do najniższego poziomu od 9 miesięcy. Opublikowane wczoraj w Stanach Zjednoczonych dane wskazują na dalszy wzrost w IV kwartale odsetka domów oczekujących na wynajem oraz przeznaczonych na sprzedaż. Podniósł się z 2,6% w III kwartale do 2,7% w ostatnich 3 miesiącach 2009 r. W sumie 18,9 mln domów było przeznaczonych na sprzedaż, czekało na najemcę oraz podlegało procedurze zajęcia w wyniku nie spłacania kredytów hipotecznych. Odsetek gospodarstw domowych posiadających własny dom spadł do 67,2% z 67,6%. Przyjmuje się, że dane o nie zajętych domach lepiej oddają sytuację w zakresie nadpodaży niż informacje o ilości nieruchomości na sprzedaż w ofertach pośredników. W grudniu podpisali mniej o 1% niż miesiąc wcześniej umów.