Prezes i dyrektor naczelny Schlumberger Andrew Gould, powiedział, że dzięki temu połączeniu można będzie wprowadzić poważne zmiany w technologii wykonywania odwiertów w poszukiwaniu ropy naftowej i gazów, co ułatwi eksploatację dotychczas trudno dostępnych zasobów, takich jak złoża łupków, zawierające gaz ziemny i złoża położone głęboko pod wodą.
Dodał, że do zawarcia porozumienia przyczyniła się dekoniunktura w branży obsługi sektora naftowego.
– Przypuszczam, że w szczytowej fazie cyklu nie udałoby się dojść do porozumienia z powodu rozbieżności w wycenach – powiedział. Głęboka dekoniunktura w branży obsługi sektora naftowego jest pokłosiem światowej recesji i spadku cen ropy naftowej i gazu ziemnego. Jednak, wobec pojawiających się ostatnio oznak ożywienia, przewiduje się wzrost aktywności w tym roku.
Oferta, oparta na notowaniach akcji Schlumberger na zamknięciu w ostatni piątek (63,90 dol.) i na wycenie Smith na kwotę 12,4 mld dol. (w tym 1,2 mld dol. długu), przewiduje zapłatę akcjami, w stosunku 0,6966 akcji Schlumberger za jedną akcję Smith. Ta cena zawiera 18 proc. premii w stosunku do notowań Smith na zamknięciu w piątek. Trzeba jednak zaznaczyć, że akcje Smith wzrosły w tenże piątek o 13 proc. pod wpływem porannych przecieków o prowadzonych rozmowach.
Reklama
Schlumberger, spółka wyceniana na ponad 76 mld dol., już wcześniej była dwukrotnie większa od głównego rywala, Halliburton. W zeszłym roku miała zatrudnienie 77 tys. i przychody w wysokości 22,7 mld dol. Smith International zatrudnia 21 tys. pracowników i osiągnęła 8,2 mld dol. przychodu.
Schlumberger liczy na efekty synergii rzędu 160 mln dol. w przyszłym roku i 320 mln dol. w 2012 roku. Początkowo będą one wynikać głównie z obniżenia kosztów – m.in. dzięki racjonalizacji funkcji centrali. Koncern twierdzi, że dzięki zawartej transakcji do 2012 roku wzrośnie zysk na jedną akcję.
Przewiduje się, że organy antymonopolowe, zwłaszcza amerykański, starannie zbadają zamierzone połączenie.
22,7 mld dol. sięgają roczne przychody Schlumbergera