"Rynek wygląda mocno, systematycznie się wspinamy do góry. Jednak wciąż obroty nie są wysokie. Choć nie ma powodów do spadku to inwestorzy nie dostali jednocześnie poważnego impulsu do wejścia na rynek. Może dzisiejsza publikacja danych rozstrzygnie ten okres wyczekiwania" - powiedział makler DnB Nord Mirosław Saj.

Bez wątpienia uwagę inwestorów skupią dziś dane makro: o godzinie 14.30 poznamy dane o sprzedaży detalicznej z USA za luty, a o godzinie 15:55 inwestorzy poznają odczyt Indeksu Uniwersytetu Michigan.

"Jeżeli dane okażą się dobre, amerykański S&P 500 i inne indeksy mogą zaatakować poważnie swoje dotychczasowe szczyty i kontynuować hossę. To byłby duży impuls wzrostowy również dla GPW. Jeśli w czasie tego spodziewanego ataku na maksima zwycięży tendencja do sprzedawania akcji to może dojść do często sugerowanej korekty. Na razie jednak trzeba stawiać scenariusz wzrostowy na pierwszym miejscu" - zaznaczył Saj.

Dodał, że pod koniec przyszłego tygodnia przypada termin wygasania dotychczas najpopularniejszej serii kontraktów i do tego czasu raczej "trudno będzie zrzucić rynek w dół". Jednocześnie zwracają uwagę bardzo dobre notowania średnich spółek, gdzie w ostatnim czasie wyróżniają się m.in. Petrolinvest, MCI Management czy DM IDMSA.

Reklama

W piątek ok. 13.20 WIG20 zyskiwał 1,26 proc. i wynosił 2433,38 pkt, WIG rósł 0,91 proc. i wynosił 41376,98 pkt. Obroty wynosiły 932 mln zł.