Poprawa nastrojów na europejskich giełdach i zatrzymanie spadków EUR/USD, stało się wystarczającym argumentem do wygenerowania korekty wczorajszej przeceny złotego, pomimo, że wciąż rynki mocno niepokoiły się sytuacją Irlandii i innych peryferyjnych gospodarek Strefy Euro. Pomogły w większości dobre dane makroekonomiczne, jakie w dniu dzisiejszym trafiły na rynek. W tym przede wszystkim nieoczekiwany wzrost listopadowego indeksu monachijskiego instytutu Ifo do rekordowego poziomu 109,3 pkt. (prognoza: 107,4 pkt.), czy też równie zaskakujący spadek wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA do 407 tys. (prognoza: 435 tys.).

Jutro, o ile nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, proces umocnienia złotego ma szansę być kontynuowany. Sprzyjać temu powinna dalsza poprawa nastrojów na rynkach finansowych. Rosnące prawdopodobieństwo wzrostowego odbicia EUR/USD, po tym jak dziś tej parze udało się obronić wsparcie tworzone przez maksima z sierpnia br. (1,3334). Jak również publikowane w czwartek przez Główny Urząd Statystyczny, październikowe dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia, które mogą pozytywnie zaskoczyć (rynek prognozuje, że dynamika sprzedaży sięgnęła 8,4% R/R, natomiast bezrobocie pozostało na poziomie 11,5%).

Spadek USD/PLN nie zmienia układu sił na wykresie tej pary. Jest jedynie korektą wcześniejszych silnych wzrostów. Dlatego też w dalszym ciągu aktualny pozostaje scenariusz, zakładający zdecydowany test psychologicznej bariery 3 zł.
Układ sił nie zmienił się również na EUR/PLN. Sytuacja techniczna tej pary jest jednak diametralnie różna. Dzisiejsze cofnięcie oznacza zwrot z poziomu górnego ograniczenia kanału spadkowego w jakim euro pozostaje od 4 tygodni. Dopóki nie zostaną wygenerowane nowe sygnały kupna, ruch w ramach tego kanału jest scenariuszem bazowym.

Reklama