"Pierwsza część dnia to wzmocnienie złotego, później był już stabilny wokół poziomu 3,98 za euro. Płynność na rynku była słaba, właściwie nie ma handlu. Przed świętami euro-dolar jest także bez znaczenia dla złotego" - podsumował czwartkową sesję w rozmowie z PAP Marek Cherubin, diler walutowy z banku BPH.

"Sytuacja na Węgrzech nie miała dzisiaj znaczenia dla lokalnego rynku" - dodał.

W opinii dilera normalny handel rozpocznie się dopiero od stycznia. "W przyszłym tygodniu pewnie będą realizowane jeszcze jakieś transakcje, ale to raczej początek tygodnia. Normalny handel i płynność powrócą po Nowym Roku" - uważa Cherubin.

W czwartek agencja ratingowa Fitch obniżyła rating kredytowy dla Węgier z BBB do BBB minus, perspektywa ratingu jest negatywna.

Reklama

W uzasadnieniu do cięcia ratingu Fitch podał, że obniżenie oceny kredytowej uwzględnia pogorszenie się średnio terminowej pozycji budżetowej, a relatywnie wysoki poziom zadłużenia sprawia, że kraj jest podatny na negatywne szoki.

Czwartkowa sesja na krajowym rynku SPW upłynęła spokojnie, rentowności lekko wzrosły wzdłuż całej krzywej, jednak przy bardzo niskiej płynności do takiego ruchu doprowadziły stosunkowo niewielkie zlecenia.

"Na rynku niewiele się dzisiaj działo, jednak rentowności nieznacznie poszły do góry. Być może powodem jest obniżka ratingu Węgier. Płynność jest niewielka, dlatego niewielkie zlecenia przesuwają ceny" - powiedział PAP Marek Kaczor, diler obligacji z PKO BP.

"Obraz rynku jest typowo świąteczny, czyli małe obroty i niewielka aktywność inwestorów" - dodał.