Z ostatniego badania firmy Sare, specjalizującej się w marketingu pocztowym, wynika, że aż 88 proc. polskich firm dostrzega korzyści wynikające z tego typu akcji promocyjnych.

Pozytywne efekty

Ogromna większość (81 proc.) badanych zauważyła, że na skutek kampanii zwiększyła się liczba odwiedzin ich strony internetowej. Podobny odsetek odpowiedzi (80 proc.) wskazywał, że skutkiem była intensyfikacja kontaktów z klientami i kontrahentami oraz znacząca obniżka kosztów. W przypadku 63 proc. badanych kampania zakończyła się znaczącym wzrostem sprzedaży.
Ale nie każdy mailing automatycznie przynosi korzyści. Jak zauważają specjaliści, trzeba go robić w odpowiedni sposób. Inaczej może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Czego zatem należy się wystrzegać, stosując tę coraz popularniejszą formę promocji?
Reklama

Nie bądź natrętny

Wielu przedsiębiorcom wydaje się, że kluczem do sukcesu jest częsta wysyłka komunikatów. Pokutuje przekonanie, że im więcej wrzuca się do sieci, tym lepiej. Jak jednak twierdzą specjaliści, to błąd. Nikt w firmach nie ma tyle czasu, by poświęcić go na regularną lekturę e-maili, nawet od najbardziej sympatycznego lub pożytecznego kontrahenta lub dostawcy. Nie ma zatem sensu wysyłanie kilka razy w tygodniu tego rodzaju przesyłek. Dużo bardziej skuteczne jest tzw. trafienie w punkt – na przykład przesłanie życzeń urodzinowych czy imieninowych osobie kluczowej z dołączoną do nich niewielką niespodzianką rzeczową (już pocztą tradycyjną).

Nie ślij każdemu

Era kampanii skierowanych do odbiorcy masowego odeszła już do lamusa. Należy je kierować tylko do osób, które mogą wykazać zainteresowanie tematem. Jak radzą specjaliści, warto w tym celu nawiązać współpracę na przykład z firmą zajmującą się wynajmowaniem baz danych według dowolnie sprecyzowanych znaczników. Albo samemu pozyskać cenne kontakty biznesowe i tylko do wybranych odbiorców kierować korespondencję. Trzeba przy tym oczywiście pamiętać o zachowaniu dość rygorystycznych przepisów o ochronie danych osobowych.
Głównym kryterium tworzenia baz danych powinny być preferencje konsumenckie, a sposobem na pozyskanie kontaktów – na przykład możliwość zapisu na bezpłatny newsletter. Można wtedy przyjąć, że taki subskrybent będzie potencjalnym klientem, bo z własnej woli i inicjatywy wyraził chęć otrzymywania przesyłek. Jest zatem niemal pewne, że wiadomość spotka się z jego zainteresowaniem i nie zostanie potraktowana przyciskiem delete.

Nie lekceważ odbiorcy

Warto dużą wagę przywiązywać do formy korespondencji. E-mail rozpoczynający się od słów „Szanowni Państwo” lub „Szanowna Pani/Szanowny Panie Tomasz” wzbudzi tylko zażenowanie odbiorcy. Takie mechaniczne wklejanie imion odniesie odwrotny skutek do tego, jaki był celem akcji promocyjnej. Należy zatem pamiętać, że w każdej przesyłce imię musi występować w wołaczu.
Oczywiście ręczne tytułowanie każdego maila graniczyłoby z cudem. Za niewielką opłatą można jednak nabyć narzędzia do personalizacji kampanii. Znacznikami może być płeć, imię, nazwisko, nazwa firmy lub zajmowane stanowisko.

Nie wpadaj w hedonizm

To prawda, klientom zależy na tym, by czuć się wyjątkowo. Specjaliści jednak przestrzegają przed tzw. kieratem hedonistycznym, gdy nadmiar przyjemnych doświadczeń sprawia, że przestają one robić jakiekolwiek wrażenie. Najsilniejszą ludzką potrzebą nie są wcale finanse, ale emocje dostarczane przez drugiego człowieka – zainteresowanie, życzliwość i pamięć. Znawcy tematu radzą, by przenieść je do działań marketingowych, pamiętając, że kluczem do sukcesu nie jest wcale promocja jako taka, obniżka czy prezent, ale wykreowanie wizerunku w taki sposób, by klient lub kontrahent poczuł się kimś wyróżnionym i obdarzył nadawcę sympatią. Będzie ona miała w przyszłości realne przełożenie na jakość relacji biznesowych.

Nie strasz odbiorcy

Przy tym wszystkim nie należy zapominać o wadach tego rodzaju marketingu. Związany on jest z ryzykiem nadmiernego obciążenia ruchu sieciowego, opóźnienia otrzymania pilnej przesyłki, skierowania kampanii do niewłaściwej osoby. Dlatego ważny jest personalny i ciekawy charakter kampanii. Łatwiej wtedy przyjdzie odbiorcy wybaczenie ewentualnych niedociągnięć.
Należy także pamiętać o właściwym doborze słów. Niektóre (takie jak okazja, promocja, za darmo) mogą wręcz spowodować, że przesyłka zostanie uznana za klasyczny spam.
– Szerokość wiadomości nie powinna przekraczać 600 pikseli – radzi Tomasz Pakulski z firmy Vercom, manager platformy komunikacyjnej REDlink. – Inaczej zostanie nieprawidłowo wyświetlona przez większość programów pocztowych.
ikona lupy />
Jak firmy zamierzają korzystać z marketingu e-mailowego / DGP