W środę w Bieruniu (Śląskie) minister zapewniła, że przypadające na Polskę środki z unijnego budżetu na lata 2014-2020 w dużej części trafią do sektora przedsiębiorstw - od najmniejszych, po duże firmy.

Nadal znacząca część pieniędzy na wsparcie przedsiębiorczości kierowana będzie w formie bezzwrotnych dotacji, mniejsza - w formie pożyczek. Według Bieńkowskiej, premiowane będą projekty oparte na kooperacji wielu podmiotów, np. firm z uczelniami.

"Powiązania kooperacyjne, współpraca wyższych uczelni z przedsiębiorstwami, czy projekty oparte na innowacjach i nowoczesnych technologiach z pewnością będą wygranymi tematami w następnym unijnym budżecie. Drugim wygranym tego budżetu na pewno będzie energetyka, na którą przeznaczone będą większe środki niż obecnie" - powiedziała minister.

Bieńkowska przypomniała, że 5 października Komisja Europejska powinna upublicznić tzw. pakiet legislacyjny do projektu unijnego budżetu. Ma on określić kierunki wydawania unijnych funduszy w kolejnej perspektywie finansowej. Minister zaznaczyła, że lata 2014-2020 to ostatni okres, kiedy polskie firmy będą mogły liczyć na tak znaczące środki z UE.

Reklama

Według Bieńkowskiej, pełne wykorzystanie unijnych środków z przyszłego budżetu nie będzie możliwe bez praktycznego zastosowania mechanizmów partnerstwa publiczno-prywatnego. "Jestem przekonana, że bez rozruszania tego typu projektów w Polsce nie skonsumujemy następnego budżetu" - oceniła.

Minister poinformowała, że w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego powołano tzw. centrum kompetencji, które ma wspierać zainteresowane podmioty w przygotowaniu projektów realizowanych w formie PPP.

"To centrum ma już przygotowane kompletne dokumenty w kilku sektorach, które mogą podlegać tego typu finansowaniu. To swoiste +gotowce+ dotyczące umów między partnerami w projektach określanych jako hybrydowe, czyli łączące środki unijne, prywatne i publiczne" - wyjaśniła Bieńkowska.

Dotychczas projekty PPP są w Polsce mało rozpowszechnione. Według minister, pierwsza - jak mówiła - "prawdziwa umowa" oparta na tym mechanizmie została zawarta dwa tygodnie temu w Żywcu, gdzie prywatna firma, we współpracy z samorządem, wybuduje i będzie prowadzić nowy szpital. Wkrótce podpisana będzie umowa dotycząca budowy - w systemie PPP - spalarni odpadów w Poznaniu, przygotowywany jest też projekt w dziedzinie turystyki.

Bieńkowska zachęcała samorządowców i przedsiębiorców, by nie bali się korzystać z mechanizmów PPP. "To normalny rodzaj finansowania i w Polsce też musimy doprowadzić do jego upowszechnienia. Ze strony Ministerstwa Rozwoju Regionalnego jest pełna asysta dotycząca pomocy prawnej i dokumentowej w tym zakresie" - mówiła minister.

W jej ocenie, reguły wydatkowania środków z przyszłego unijnego budżetu z pewnością zostaną zmodyfikowane. Choć Polska może starać się nawet o 80 mld euro, prawdopodobnie górny pułap dofinansowania poszczególnych projektów będzie mniejszy niż obecnie, raczej nie będzie można też zaliczać do refundowanych z UE kosztów podatku VAT. "To nie będzie już taka ogromna fala środków, jaką w tej chwili odczuwamy" - podsumowała minister.

Bieńkowska uczestniczyła w środę w Bieruniu w konferencji poświęconej możliwościom inwestowania w tym mieście. Choć od pięciu lat 38,5 hektara w Bieruniu należy do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, nie zainwestowała tam dotąd żadna firma.

Kosztem ok. 8 mln zł samorząd zbudował węzeł komunikacyjny, jednak dla poprawy infrastruktury trzeba jeszcze ok. 2 km drogi, za kolejne 8 mln zł. Działkami w Bieruniu interesowało się 43 inwestorów, ale jak dotąd żaden nie zdecydował się na ulokowanie tam swojego przedsięwzięcia.