O ile ostatni sezon przyniósł wzrost rynkowego deficytu (z 3,5 do 7,8 mln ton) i spadek zapasów, to ceny większości surowców w stosunku do lipca 2011 (początek sezonu 2011/2012) nie uległy większym zmianom. W dużej mierze wynikało to z kiepskich nastrojów na rynkach finansowych, co nie sprzyjało takiej jak przed kilkoma laty aktywności inwestorów finansowych. Wielu z nich zdecydowanie omijało rynki ryzykowanych aktywów i zamykało długie pozycje.

Argumentem na rzecz obaw o dalszy wzrost cen na rynkach rolnych był i cały czas jest także rosnąca ilość pól obsiewanych pszenicą, kukurydzy i soją oraz zwiększająca się co roku wydajność z hektara. Od kilku lat szczególnie silny wzrost produkcji (poza okresami z problemami pogodowymi) widoczny jest w krajach rozwijających się takich jak Rosja, Ukraina, Kazachstan, Chiny i Indie. Kraje te cały czas mają duży potencjał do zwiększania produkcji surowców rolnych. Za wzrostem gospodarczym w tych gospodarkach rozwijać się powinny również zdolności gospodarstw rolnych, w tych krajach do gromadzenia nadwyżek zbóż, których część (kilka milionów ton) „zniknęło” z rynku na skutek braku możliwości ich zmagazynowania.

Nowy sezon i nowe prognozy

Wraz z końcem kolejnego sezonu na rynku surowców rolnych coraz więcej międzynarodowych i krajowych instytucji badających rynki rolne publikuje prognozy zbiory na kolejny sezon 2012/2013, który rozpocznie się 1 lipca br. Najważniejsza z rynkowych prognoz publikowana przez Amerykański Departament Rolnictwa (USDA) zostanie upubliczniona 10 maja o godz. 14.30. To właśnie publikowane przez USDA co roku w maju pierwsze szacunki zbiorów, konsumpcji i zapasów na świecie na koniec nowego sezonu wzbudzają dużo emocji i sprzyjają silnym ruchom cen na rynkach pszenicy, kukurydzy i soi.

Reklama

Przez ostatnie lata raport ten sprzyjał spadkom notowań surowców rolnych w pierwszych dniach po publikacji. Utrzymujące się od kilku lat wysokie ceny surowców oraz rekordowe zyski farmerów na całym świecie sprzyjają zasiewaniu coraz większej ilości pól. Dlatego publikowane w maju szacunki są często bardzo optymistyczne. Nie uwzględniają one bowiem ani ryzyka załamania pogody, ani różnego rodzaju działań politycznych ograniczających eksport płodów rolnych, w krajach największych producentów. Czynniki, które najczęściej powodują rewizję zbiorów i zapasów w dół, pojawiają się w trakcie sezonu, podczas żniw. Trudno oczekiwać by i tym razem było inaczej.

Wnioski

W scenariuszu bazowym oczekujemy spadków cen pszenicy, kukurydzy i soi w nadchodzącym sezonie. W przypadku braków znaczących problemów z pogodą i niespodziewanych decyzji ograniczających eksport surowców notowania najpopularniejszych „softów” narażone są na przecenę, która szczególnie silnie dotknąć może kukurydzę i soję, gdzie ciągle inwestorzy finansowi utrzymują długie pozycje netto.