Ubezpieczyciele wypłacą ponad 275 mln zł odszkodowań za zniszczenia spowodowane niedawnymi nawałnicami, huraganami i gradobiciem. Niecałe 5 mln zł rozdało już poszkodowanym państwo.
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zebrał od zakładów ubezpieczeń informacje na temat liczby i wartości szkód. Odnotowały one 64,4 tys. wniosków o wypłatę odszkodowań. Po uwzględnieniu reasekuracji wartość wypłat sięgnie 241,5 mln zł. Właściciel jednej polisy weźmie średnio 4,3 tys. zł. KNF podkreśla, że nie będzie problemu z wypłatą.
– To duże kwoty, ale szkody spowodowane powodzią w 2010 roku kosztowały nas 1,4 mld zł, pięć razy więcej – mówi przedstawiciel jednego z ubezpieczycieli. Dodaje, że w niektórych wypadkach, jeśli wypłata odszkodowań spowoduje pogorszenie wyniku zakładu, można się spodziewać wzrostu poziomu składki.
Towarzystwa przyznają, że nawałnice spowodowały kilkukrotny wzrost zgłoszeń dotyczących szkód. – Najwięcej zgłoszeń mamy z terenów dotkniętych burzami, ulewami oraz opadami gradu, czyli z Mazur i Śląska – informuje Angelika Wydra, zastępca dyrektora w Generali, która odnotowała trzykrotny wzrost zgłoszeń szkód w porównaniu z zeszłym rokiem.
Podobnie Warta. – Najwięcej pochodziło od osób fizycznych – ponad 300 dziennie, wobec około 100 przeciętnie – mówi Małgorzata Michalska, przedstawicielka firmy.
Ubezpieczyciele będą musieli np. wypłacić odszkodowania zarządcom dróg. Tylko w woj. śląskim zniszczonych zostało 73,2 km dróg i dwa mosty. Szkody na 3 mln zł zgłosiło też województwo dolnośląskie.
W rzeczywistości wartość szkód jest dużo większa. Ciągle nikły procent Polaków ubezpiecza swój dobytek na wypadek klęsk żywiołowych. Dotyczy to zresztą także firm, w tym należących do państwa.
Ani złotówki odszkodowań nie dostaną np. Lasy Państwowe, którym niedawne nawałnice zniszczyły ponad pół tysiąca hektarów lasów. Oczywiście nieubezpieczonych.
– Straty sięgają około 20 mln zł, ale liczymy się z tym, że mogą one być wyższe, ponieważ teren, przez który przeszły wichury, trzeba uporządkować i zalesić na nowo, a to pociągnie za sobą dodatkowe koszty – wyjaśnia Anna Malinowska, rzeczniczka LP. Część pieniędzy być może uda się odzyskać. Lasy zamierzają bowiem sprzedać drewno z połamanych drzew.
Polacy w razie problemów wolą wyciągnąć rękę do państwa. Do tej pory – jak podaje resort administracji – ze specjalnej rezerwy celowej wypłacono ponad 4,8 mln zł. Pieniądze wypłacono m.in. dla blisko 6,1 tys. poszkodowanych rodzin, na naprawę 92 uszkodzonych szkół, 9 szpitali, 845 km dróg i 156 mostów.
Nie wszyscy jednak mogą liczyć na zapomogi. Na przykład w województwie śląskim samorządowi zniszczenia zgłosiło 749 rodzin. Na pomoc z budżetu liczyć może tylko 100 najbardziej poszkodowanych gospodarstw. Wypłaty mają wynieść w sumie 280 tys. zł.