Życie kolekcjonera nie jest łatwe- często podporządkowuje on pasji całe swoje życie, poświęcając niemal wszystko. Mówi się, że jeden obiekt jest odzwierciedleniem zainteresowań, dwa tworzą parę, a trzy- kolekcję. Następnym krokiem jest podjęcie starań, by tę kolekcję rozszerzyć. Każde działanie charakteryzuje się swoimi prawami. W przypadku kolekcjonowania sukces wymaga od tworzącego dużych pokładów cierpliwości i czasu, szerokiej wiedzy, doświadczenia oraz sprytu. Lecz cóż może równać się z emocjami , które towarzyszą wieloletnim poszukiwaniom obiektu zakończonym sukcesem. Entuzjazm, wynikający z faktu, że obiekt wreszcie trafia w posiadanie poszukiwacza jest bezcenny. Czy miłość i pasja są wszystkim, co jest potrzebne kolekcjonerom? Zdecydowanie liczy się również pomysł na wykorzystanie kolekcji i zapewnienie jej perspektyw. Można pomyśleć o formach prezentacji stworzonej kolekcji szerszej publiczności w formie wystaw. Można też zapoczątkować nową tradycję rodzinną, bądź ją kontynuować.

Czego możemy się uczyć od najważniejszych współczesnych kolekcjonerów?

Na miano największych kolekcjonerów na świecie niektórzy pracowali całe swoje życie, poświęcając czas i energię. Teraz są posiadaczami unikatowych kolekcji, obejmujących po kilka tysięcy obiektów. Każda kolekcja ma cechy indywidualne, które świadczą o preferencjach, zainteresowaniach i gustach kolekcjonera. Niektórzy, jak Edythe L. i Eli Broad, François Pinault czy Alexandra i Steven A. Cohen zbierają wyłącznie sztukę współczesną. Inni, jak Leon Black, amerykański biznesmen, nie ograniczają się do jednej epoki i kolekcjonują dzieła Starych Mistrzów, impresjonistów, sztukę nowoczesną, współczesną i dalekowschodnią.

Duże kolekcje, obejmujące dzieła największych twórców, to także duże pieniądze. Kolekcja dzieł sztuki zgromadzona przez Françoisa Pinault, który rozwija ją od 30 lat jest warta blisko 1,4 mld dolarów. Składają się na nią dzieła największych artystów XX wieku i współczesnych: Pieta Mondraina, Pabla Picassa, Lucio Fontagny, Jeffa Koonsa czy Damiena Hirsta. Pinault-właściciel domu aukcyjnego Christie’s nie tworzy kolekcji wyłącznie na własny użytek- można ją oglądać w Palazzo Grassi w Wenecji. Jedną z bogatszych i najbardziej zróżnicowanych jest kolekcja amerykańskiego biznesmena Leona Blacka, wyceniana na 750 mln dolarów. To on, według źródeł amerykańskich jest nabywcą rekordowego „Krzyku” Edwarda Muncha.

Reklama

O wartości kolekcji świadczy nie tylko jej poziom artystyczny prezentowany przez artystów wchodzących w skład kolekcji czy kwota wyceny poszczególnych dzieł. Umiejętnie zarządzana kolekcja daje kolekcjonerom powód do dumy, prestiż, poczucie szlachetnego działania na rzecz sztuki i oczywiście dodatkowy zysk. Najczęstszym działaniem jest udostępnianie kolekcji zwiedzającym lub wypożyczanie na wystawy do światowych galerii i muzeów. Korzyści w takiej sytuacji są obustronne.
Tworząc kolekcję warto uczyć się od tych, którzy odnieśli na tym polu sukces. Budząca uznanie kolekcja to długi okres budowania zbioru wyselekcjonowanych dzieł najlepszych artystów oraz umiejętna promocja. A przede wszystkim pasja, zainteresowanie i dużo wytrwałości.