Liczba, którą wczoraj podał MFW, obejmuje nie tylko fundusze przekazane bezpośrednio niektórym z nich, ale także m.in. zakup obligacji tych krajów przez EBC oraz bieżące kredyty udzielone w ramach systemu europejskich banków centralnych Target 2.
Głównym powodem przekazania tak dużych środków jest próba utrzymania stabilności finansowej państw regionu mimo ogromnego odpływu kapitału. Tylko w ostatnim roku z Włoch inwestorzy wycofali 260 mld euro, a z Hiszpanii 235 mld euro. Ta ucieczka jest spowodowana obawą przed ogromną deprecjacją aktywów w krajach peryferyjnych na wypadek rozpadu strefy euro. Właśnie dlatego, zdaniem MFW, jeśli do końca roku przywódcy strefy euro nie wprowadzą reform, które zapewnią stabilność unii walutowej, z banków krajów PIIGS zostanie wycofane kolejne 7 proc. aktywów. Ocena funduszu została przeprowadzona na podstawie analizy zachowania 58 największych banków europejskich.
Z krajów Eurolandu zagrożonych bankructwem inwestorzy wycofali już aktywa na łączną sumę 750 mld euro. Z tej kwoty 350 mld trafiło do banków i skarbu państwa (poprzez zakup obligacji) krajów, które w największym stopniu finansują ratunek unii walutowej: Niemiec, Austrii, Finlandii i Holandii. Ale większość z pozostałych 400 mld euro w ogóle zostało wyprowadzone z Europy, m.in. z powodu słabych perspektyw wzrostu i znalezienia intratnych możliwości ulokowania kapitału.
Eksperci funduszu zwracają uwagę, że bez powstrzymania odpływu kapitału z unii walutowej nie będzie możliwe trwałe przełamanie recesji w Eurolandzie.
Reklama