Prezydent USA zadeklarował, że będzie dążyć do zawarcia porozumienia handlowego z Unią Europejską. Szef KE Jose Manuel Barroso zapowiedział, że do rozmów może dojść jeszcze przed końcem czerwca.

„Uczciwy i wolny handel, realizowany między obiema stronami Atlantyku, wspiera miliony dobrze opłacanych miejsc pracy w Ameryce” – powiedział Obama podczas orędzia o stanie państwa. Jest to najbardziej zdecydowane zobowiązanie się prezydenta USA na rzecz rokowań handlowych z UE.

W sytuacji, gdy inne globalne rokowania handlowe znalazły się w impasie i coraz bardziej rośnie międzynarodowa rola Chin, rozmowy z liczącą 27 państw członkowskich Unią Europejską mogą przyczynić się do podwojenia wartości amerykańskiego eksportu do końca 2014 roku – podkreśla agencja Bloomberg. Administracja Obamy planuje bowiem zakończyć także rokowania w sprawie Partnerstwa Pacyfiku z dziesięcioma krajami oraz zwiększyć rolę Ameryki, jako centrum przemysłowego.

Rokowania w sprawie ostatnich porozumień handlowych USA ciągną się całymi latami. Administracja amerykańska jeszcze nie sprecyzowała, kiedy rozmowy z UE miały się zacząć. Równocześnie Ron Kirk, obecny przedstawiciel handlowy USA, zapowiedział rezygnację ze stanowiska pod koniec tego miesiąca. Jego następcy jeszcze nie wyznaczono.

Informacyjna Agencja Radiowa podała, że do rozmów między USA a UE może dojść jeszcze przed końcem czerwca - zapowiedział szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. Porozumienie o wolnym handlu ma przynieść dodatkowe miliardy obu stronom i pomóc dźwignąć z kryzysu unijną i amerykańską i gospodarkę. "To będzie największa umowa handlowa, jaką kiedykolwiek negocjowano" - dodał szef Komisji.

Reklama

„Razem stworzymy największą na świecie strefę wolnego handlu. Przyszłe porozumienie pobudzi nasze gospodarki. Szacuje się, że dzięki tej umowie unijne PKB wzrośnie o pół procent” - powiedział szef Komisji. „To jest bodziec dla naszej gospodarki, który nie będzie kosztował nawet centa europejskiego podatnika” - dodał Jose Barroso.

Handel i wzajemne inwestycje miedzy USA i UE osiągnęły w 2011 roku wartość około 4,5 bln dolarów, ale partnerzy spierają się o szereg kwestii, w tym subsydia dla rolników, ochronę zdrowia i standardy regulacyjne.

Ken Monahan, starszy analityk handlowy Bloomberga uważa, że równoczesne prowadzenie rokowań nad dwoma układami handlowymi jest wykonalne, ponieważ będą realizowane na odrębnych ścieżkach. Kraje dążące do zawarcia układu handlowego w rejonie Pacyfiku postawiły sobie za cel osiągnięcie porozumienia do końca 2013 roku, podczas gdy rozmowy między USA i UE najpewniej nie zakończą się w najlepszym razie w przyszłym roku – sugeruje Monahan.

W liście skierowanym do Kirka członkowie senackiej komisji finansów podkreślili, że poparcie Kongresu dla układu z Unią zależy od rozstrzygnięcia szeregu kwestii, w tym lepszego dostępu amerykańskich produktów rolnych na unijne rynki, silniejszej ochrony własności intelektualnej oraz wypracowania instrumentów do rozwiązywania sporów.

Negocjatorzy obu stron, Kirk i unijny komisarz ds. handlu Karel De Gucht, od końca 2011 roku pracują nad zarysem przyszłego porozumienia. W czerwcu opublikowano wstępny raport, który m.in. postuluje zniesienie wszystkich ceł w handlu dwustronnym.

Joe Biden, wiceprezydent USA oświadczył 2 lutego w Monachium, że taki układ „jest w zasięgu ręki”, ale równocześnie ostrzegł: „Powstaje pytanie, czy istnieje polityczna wola, aby rozwiązać trwałe i wieloletnie rozbieżności”.