Aplikacja IKO, którą PKO BP nazywa „mobilną rewolucją", to połączenie w jednym rozwiązaniu funkcji bankowych z płatniczymi. Pozwala ona między innymi na płatność telefonem za zakupy w sklepie poprzez wpisanie kodu wygenerowanego w aplikacji IKO, wypłatę gotówki z bankomatu (tą samą metodą) czy na dokonanie przelewu znając jedynie numer telefonu odbiorcy. Inną nowością jest możliwość tworzenia czeków, które pozwalają na płacenie w sklepach lub wypłatę pieniędzy z bankomatu nawet bez posiadania przy sobie telefonu – transakcję potwierdza się dziewięciocyfrowym numerem czeku.

Jak na razie jest ona dostępna na systemy iOS oraz Android, jednak bank zapowiada szybkie udostępnienie wersji na inne systemy operacyjne: BlackBerry, Symbian, Java i Windows Phone. Oprócz tego PKO BP deklaruje, że jeszcze w tym roku usługa będzie dostępna także dla klientów innych banków.

„Takiego kompleksowego rozwiązania nie ma jeszcze nigdzie na świecie” – zachwala aplikację IKO ekspert bankowości mobilnych PKO BP Dominik Modrzejewski.

„Inwestujemy w nowe technologie, stawiamy na innowacyjność, jesteśmy nowoczesnym bankiem obsługującym co piątego Polaka. Tworzymy awangardę masowych płatności mobilnych w Polsce, a nasze rozwiązanie ma szansę stać się lokalnym standardem płatności na rynku europejskim" - dodaje Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego.

Reklama

Aplikacja IKO wydaje się bezpieczna - jest zabezpieczona kodem PIN, więc nawet w przypadku utraty telefonu przez klienta, osoby trzecie nie będą mogły z aplikacji skorzystać.

IKO a inne technologie płatności mobilnych

Bank postawił na własne rozwiązanie w bankowości mobilnej, jednak inne instytucje finansowe także testują takie rozwiązania w oparciu o technologię NFC, dostarczaną przez dwie największe na świecie organizacje płatnicze: Visę i MasterCard. NFC polega na zintegrowaniu karty bankowej z kartą SIM telefonu komórkowego. Płatności można dokonywać dzięki zbliżeniu komórki do sklepowego terminalu obsługującego transakcje bezstykowo. Ten system ma dwie wady: trzeba być klientem odpowiedniego operatora komórkowego oraz posiadać odpowiednio dostosowany telefon.

PKO BP nie wyklucza wdrożenia technologii NFC w przyszłości. Jak informuje, wszystko zależy od potrzeb klientów. Póki co aplikacja IKO wydaje się dużo tańsza i może spowodować niemałe zamieszanie na rynku opłat interchange.

Spadnie opłata interchange?

Prezentacja nowego systemu płatności mobilnych ma duże znaczenie dla opłat interchange, czyli tego, ile przedsiębiorcy płacą za możliwość obsługi płatności kartą. Dziś standardowa opłata na rynku, na którym główne skrzypce grają Mastercard oraz Visa, wynosi 1,1 – 1,5 proc. od transakcji. Dla porównania, średnia europejska to około 0,5 proc. – podawał niedawno „Puls Biznesu”. IKO wraz z eService, który jest największym w Polsce dostawcą usług płatności elektronicznych, zamierzają zaproponować stawki „radykalnie niższe” od tych, które teraz oferują MasterCard i Visa. Jeśli IKO odniesie nawet niewielki sukces na rynku, to obie organizacje będą zmuszone w podobnym wymiarze obniżyć swoje opłaty, aby móc rywalizować z systemem polskiego banku.

>>> Czytaj także: Polacy nie chcą płacić więcej za używanie kart

Jak pisał w środę Puls Biznesu, Mastercard już rozpoczął działania w kierunku obniżenia opłat – zaprosił Związek Banków Polskich na negocjacje i chce się dogadać ze swoim konkurentem Visą, aby stopniowo obniżać opłaty interchange do średniego poziomu w Unii Europejskiej, czyli 0,5-0.6 proc. Mastercard chce tym samym doprowadzić do rynkowego porozumienia w sprawie prowizji kartowych, żeby uniknąć uregulowania tej kwestii ustawą, która byłaby prawdopodobnie niekorzystna dla operatora. Teraz, oprócz ustawy, może dojść konkurent, który sprawi, że opłaty spadną jeszcze szybciej.

Jaka przyszłość czeka aplikację IKO?

PKO BP chciałby, żeby do końca 2015 roku z systemu korzystało 900 tys. klientów, a do końca 2013 roku – kilkadziesiąt tysięcy.

Chce także rozszerzyć usługę na konta Inteligo oraz na osoby nieposiadające konta w PKO Banku Polskim poprzez udostępnienie im tzw. elektronicznej portmonetki (konto techniczne, które należy przed korzystaniem doładować środkami). „Implementowane przez bank rozwiązanie umożliwia także dołączanie do sieci akceptacji kolejnych akceptantów płatności, operatorów bankomatów, agregatorów płatności internetowych, a nawet innych banków” – podają przedstawiciele PKO BP.

"Możliwości rozwijania aplikacji pozwalają nam na sięganie wzrokiem w przyszłość. W zależności od pojawiania się nowych rozwiązań technologicznych i potrzeb naszych klientów możemy tworzyć i dodawać do aplikacji nowe funkcje, takie jak możliwość płacenia za parkingi, bilety komunikacji miejskiej, kupony, programy lojalnościowe czy nawet usługi maklerskie i inwestycyjne" – mówi Wojciech Bolanowski, dyrektor pionu bankowości elektronicznej banku.

Póki co aplikacja IKO jest oparta na bazie klientów indywidualnych i firmowych PKO BP, sieci bankomatów banku (ponad 2800 urządzeń) oraz sieci terminali płatniczych eService w kilkudziesięciu tysiącach punktów handlowo-usługowych w Polsce.

Polecamy:

>>> Płatności mobilne zrewolucjonizują świat jak wynalezienie samochodu

>>> Eksperci: Polacy zainteresowani płatnościami mobilnymi