W kwietniu nastąpiła poprawa nastrojów wśród właścicieli małych i średnich firm. Badający je indeks Bibby MSP Index wzrósł do poziomu 51,7 pkt z 41 pkt podczas poprzedniego badania w październiku ubiegłego roku. Wartość powyżej 50 pkt oznacza ożywienie w przedsiębiorstwach.
Największą poprawę zanotowały firmy budowlane. Indeks dla nich podskoczył w ciągu pół roku o niemal 18 pkt – do 56,1 pkt. To najwyższy odczyt ze wszystkich branż. – W ubiegłym roku to również branża budowlana podciągnęła indeks w górę, jednak poprawę odczuwały przede wszystkim przedsiębiorstwa związane z budownictwem infrastrukturalnym i drogowym. W tym roku zaś o polepszeniu sytuacji informują firmy remontowe i wykończeniowe – tłumaczy Katarzyna Pydych, dyrektor generalny Keralla Research, Instytutu Badań i Rozwiązań B2B, firmy, która prowadzi badanie. – Producenci cementu mówią, że ustawiają się u nich kolejki. Niewykluczone, że tak gwałtowne odbicie w tym sektorze spowodowane jest długą i mroźną zimą, która sprawiła, że inwestycje mogły ruszyć dopiero w kwietniu, gdy w 2012 r. mogły trwać niemal nieprzerwanie – zastrzega.
Dużą poprawę widać w przedsiębiorstwach produkcyjnych, które odnotowały w porównaniu z poprzednim badaniem z października 2012 r. wzrost o 14 pkt – do 54,8 pkt. Właściciele m.in. firm spożywczych, odzieżowych i tekstylnych, a także produktów do wykończenia wnętrz mówią o silnym wzroście popytu bieżącej sprzedaży, zamówień. W obu branżach widoczna jest także poprawa płynności firm.
– Ostrzegam przed stawianiem tezy, że nasza gospodarka wychodzi już z kryzysu. Wzrost głównego indeksu oceniam jako ważną, ale sezonową zwyżkę nastrojów. O pozytywnych zmianach będzie można mówić po kolejnych dwóch równie wysokich odczytach – podkreśla Krzysztof Kuniewicz, dyrektor generalny Bibby Financial Services.
Reklama
Wskazuje on na dane dotyczące nastrojów w małych i średnich firmach. Większość, bo ponad 53 proc. badanych przedsiębiorstw prognozuje, że przez kolejne sześć miesięcy klimat ekonomiczny nie będzie sprzyjał prowadzeniu biznesu. Jednak i tu jest poprawa, w porównaniu z poprzednim pomiarem ubyło 14 proc. pesymistów.
Ostrożność zalecają także ekonomiści. – Niektórzy deweloperzy przyznają, że pod koniec ubiegłego i w I kw. tego roku zostało oddanych sporo mieszkań sprzedanych np. dwa lata temu. To w połączeniu z zimą, która nie sprzyjała inwestycjom w wykończenia, może tłumaczyć te wzrosty. Jednak daleki byłbym od wieszczenia na podstawie tego indeksu końca spowolnienia – zaznacza Ignacy Morawski, ekonomista PBP.
Tym bardziej że nie wszystkie sektory odczuwają znaczną poprawę. Odczyty przekraczające 50 pkt są w handlu i transporcie. W najgorszej sytuacji znajdują się firmy usługowe, które swoją sytuację oceniają znacznie poniżej neutralnego progu, bo na poziomie 45,3 pkt. Reklama, marketing, IT nie widzą na razie wzrostu popytu na swoje usługi.