Wydatki ustalone przez przedstawicieli europejskich rządów zostały już wcześniej skrytykowane przez Komisję.Teraz przeciwko cięciom budżetowym zaprotestowali deputowani. W Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata poświęcona tej sprawie.

Prawie 136 miliardów euro - to poziom wydatków na przyszły rok, który uzgodniły unijne kraje obcinając o miliard euro propozycje Komisji Europejskiej. Rimkunas Algimantas, wiceminister finansów Litwy, kierującej pracami Unii tłumaczył cięcia trudną sytuacją gospodarczą krajów członkowskich, które chcą ograniczyć wpłaty do unijnego budżetu. "Liczę na zrozumienie i wsparcie” - mówił.

Ale zamiast poparcia, posypała się krytyka. Skąpa i pozbawiona logiki - tak skomentował propozycję unijnych rządów komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski. Podkreślał, że cięcia są w tych dziedzinach, które służą wzrostowi gospodarczemu i zatrudnieniu. "Bardzo mnie martwi to co się dzieje. Mamy cięcia już i tak środków, których jest mało"- dodał. Wtórowała mu europosłanka Anne Jensen. "Moja pierwsza reakcja to rozczarowanie. Zaproponowane cięcia są nie do przyjęcia"- mówiła.

I z takimi stanowiskami przedstawiciele unijnych rządów, Komisji Europejskiej i europosłowie usiądą teraz przy stole negocjacyjnym. Wspólne rozmowy, które rozpoczną się w przyszłym miesiącu mają zdecydować o ostatecznym kształcie budżetu na przyszły rok.

Reklama