Zdaniem eksperta, wszystko wskazuje na to, że i Unia będzie skłonna do podpisania umowy, choć Ukraina nie wypełniła wszystkich stawianych jej warunków. Są to m.in. kwestia selektywnego stosowania prawa, sprawa Julii Tymoszenko i zmiany w kierunku przejrzystego kodeksu wyborczego. Ekspert zaznacza, że Bruksela podejmie decyzję o charakterze politycznym: czy związać Ukrainę z Unią, czy też nie podpisać umowy i zostawić Kijów pod presją Moskwy.

Rafał Sadowski zaznacza, że podpisanie umowy byłoby dla Unii sprawą prestiżu. Jak dodaje, europejska polityka sąsiedztwa ponosi fiasko po wydarzeniach w krajach południowego sąsiedztwa. W tym kontekście niepodpisanie umowy z Ukrainą, zadaniem eksperta, byłoby porażką szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. A to, jak dodaje, byłaby dla Unii poważna strata wizerunkowa.

Rządzący Ukrainą są zdeterminowani podpisać umowę stowarzyszeniową z UE - uważa Piotr Kościński z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Zdaniem eksperta ekipa prezydenta Janukowycza stawia na eurointegrację z powodów merkantylnych. Jak zaznacza, kierunek europejski opłaca się ukraińskiemu biznesowi, który obawia się unii celnej Ukrainy z Rosją. Zbliżenie z Moskwą, zdaniem Piotra Kościńskiego, spowodowałoby przejmowanie ukraińskich przedsiębiorstw przez biznes rosyjski, tak jak to się obecnie dzieje na Białorusi.

Umowa stowarzyszeniowa między innymi znosi większość barier w handlu między Ukrainą a krajami Unii, wymusza też zmiany w ukraińskim prawie.

Reklama

Zabiegi Kijowa o sfinalizowanie rozmów z Brukselą drażnią Rosję. Moskwa widzi Ukrainę w swojej organizacji - Unii Celnej, tworzonej wraz z Białorusią i Kazachstanem.

W najbliższy weekend w Jałcie odbędzie się spotkanie unijnego komisarza do spraw rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Stefana Fuele z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem. Tematem rozmów ma być integracja Ukrainy z Unią.

Decyzja w rękach UE

Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. międzynarodowych profesor Roman Kuźniar mówi IAR, że przyjęcie przez władze Ukrainy umowy stowarzyszeniowej nie ma dużego znaczenia, bo ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Unia Europejska.

Z drugiej strony profesor Kuźniar podkreśla również, że dzisiejsza decyzja rządu ukraińskiego pokazuje, że władze w Kijowie są zdeterminowane kontynuować integrację z Unią Europejską. "Ta determinacja nie może się jednak ograniczać tylko do przyjmowania wynegocjowanych wcześniej umów. Potrzebne są głębokie reformy wewnętrzne, które sprawią, że Unia wycofa swoje dotychczasowe zastrzeżenia do Ukrainy" - dodaje.

Kuźniar zaznacza, że potrzebna jest m.in. poprawa losu Julii Tymoszenko. Była premier przebywa w więzieniu, do którego trafiła za przestępstwa gospodarcze, które miała popełnić w czasie sprawowania swojej funkcji. Unia uważa, że Tymoszenko została skazana w procesie politycznym. Prezydencki doradca jest zdania, że bez rozwiązania tej sprawy nie będzie zgody UE na umowę stowarzyszeniową.