Scanmed Multimedis z roku na rok podwaja udział turystyki medycznej w przychodach grupy. W 2012 r. wyniósł 2,2 proc., w 2013 r. 4,5 proc. Firma liczy, że w tym roku przychody od klientów zagranicznych mogą wzrosnąć do ok. 10 proc. Łączne przychody mają wzrosnąć w tym roku o 27 proc., do 115 mln zł. – Rynkami, na których się koncentrujemy, są Europa Zachodnia, Europa Wschodnia, Afryka Północna czy Bliski Wschód – mówi Joanna Szyman, prezes spółki.
O klientów z zagranicy zabiegają też EMC Instytut Medyczny czy Medicover, który w usługach dla tej grupy pacjentów nacisk kładzie m.in. na zabiegi w pełnoprofilowym warszawskim szpitalu i usługi w klinikach leczenia niepłodności. Zagranicznych klientów stara się pozyskiwać też szpital Lux Med, choć na razie nie stanowią oni znaczącej grupy.
Na razie turystyka medyczna w Polsce opiera się głównie na zabiegach z zakresu medycyny estetycznej, chirurgii plastycznej czy stomatologii. Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, przyznaje, że spółki coraz chętniej zaglądają na inne rynki. Chcą w ten sposób zbudować nowe źródło przychodów, niezależne od kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, który z roku na rok może zrezygnować z umowy. Jak istotne są dla branży kontrakty z NFZ, wskazują m.in. dane firmy PMR, według których średnio w szpitalach niepublicznych ok. 85 proc. przychodów generowanych jest przez kontrakty z narodowym płatnikiem, a w połowie szpitali jest to więcej niż 92 proc.
Z szacunków Polskiego Stowarzyszenia Turystyki Medycznej wynika, że obecnie rynek usług dla cudzoziemców w Polsce jest wart ok. 1 mld zł rocznie. Jeżeli chodzi o liczbę pacjentów, to – z uwzględnieniem usług uzdrowiskowych – szacunki wskazują na 400 tys. Z czego na turystykę medyczną przypada 120 tys.
Reklama
– W rejonach przygranicznych często usługi te finansowane są na mocy umów z zagranicznymi kasami chorych, głównie niemieckimi. Są też klienci z zachodniej Europy, którzy płacą za zabiegi z własnej kieszeni, po czym zwracają się o zwrot do ubezpieczycieli. Jednak 95 proc. płaci samodzielnie – informuje Artur Gosk, prezes PSTM.
Między innymi na kontraktach z ubezpieczycielami bazuje Scanmed Multimedis. Współpracę z zagranicznymi kontrahentami chce też rozwijać Medicover. – W ramach projektu współfinansowanego przez Unię Europejską, którego jesteśmy beneficjentem, w 2014 r. planujemy uczestniczyć w kilku misjach gospodarczych, m.in. już w kwietniu przedstawiciele szpitala Medicover będą w Niemczech, by rozmawiać z tamtejszymi przedstawicielami kas chorych. Planujemy też spotkania w Danii, Norwegii, Szwecji i Wielkiej Brytanii – mówi Marzena Smolińska, rzecznik Medicoveru. Na razie w spółce przeważają pacjenci, którzy sami finansują usługi. Tylko część gości ze Szwecji, ok. 20 proc., przy określonych zabiegach otrzymuje refundację.
Przedstawiciele branży podkreślają jednak, że starania o zagranicznych klientów nie są łatwe, szczególnie przy bardziej skomplikowanych usługach szpitalnych. Brakuje u nas placówek oferujących kompleksową obsługę, a tego wymagają m.in. klienci z krajów bardziej rozwiniętych. Tymczasem prywatne spółki nie chcą ryzykować inwestycji w drogie wyposażenia, bo boją się utraty kontraktu z NFZ.
Na dodatek turystykę medyczną bardzo mocno rozwijają inne kraje w regionie, i to przy dużym wsparciu państwa. Wiele prywatnych, wielofunkcyjnych i kompleksowych szpitali działa w Turcji, gdzie rząd inwestował w kształcenie lekarzy za granicą i promocję.
– W tym samym kierunku idzie Bułgaria. U nas promocja usług medycznych leży niemal w całości na barkach prywatnych podmiotów – wskazuje Andrzej Sokołowski. Dodaje, że ściągnięcie klientów z zagranicy na bardziej skomplikowane zabiegi wymaga ścisłej współpracy z placówkami zagranicznymi i wymiany pracowników. To, że na budowanie pozycji w segmencie turystyki medycznej potrzeba czasu, potwierdza m.in. szefowa Scanmed Multimedis, którego szpital jest np. ośrodkiem szkoleniowym w zakresie technik operacyjnych w ortopedii i traumatologii oraz neurochirurgii dla lekarzy z innych europejskich ośrodków. – To sprzyja wymianie wiedzy i informacji o naszej placówce w Europie – wskazuje Joanna Szyman. W 2012 r. podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej firma obejmowała dodatkowo opieką medyczną reprezentacje Anglii, Holandii, Włoch oraz pracowników UEFA.
Andrzej Sokołowski wskazuje, że z powodu barier, jakie wiążą się z pozyskaniem pacjentów m.in. z zachodniej Europy, wiele podmiotów zaczyna coraz uważniej przyglądać się rynkom za naszą wschodnią granicą – Rosji, Ukrainie i Białorusi, gdzie publiczna opieka zdrowotna jest w jeszcze gorszym stanie niż w Polsce.