Powiedział to mediolańskiemu dziennikowi „Corriere della Sera” jeden z żołnierzy oddziału, który po katastrofie wziął udział w poszukiwaniach ciał pasażerów i szczątków samolotu, a następnie pilnował pociągu ze zwłokami.

- Nasi dowódcy poinformowali nas, że zestrzeliliśmy kijowski samolot i byliśmy przygotowani na walkę ze spadochroniarzami - mówi anonimowy rozmówca włoskiego dziennika. Tymczasem trafiliśmy na ciała cywilów. Wraz z walizkami i bagażami, które nie miały nic wspólnego z wojskiem.

Mężczyzna bardzo szczegółowo i bez wahania przywołuje wydarzenia z ubiegłego czwartku. - Nasi dowódcy kazali nam wsiąść na ciężarówki z bronią i dużą ilością amunicji. Kilka minut potem, może dziesięć, usłyszeliśmy silny wybuch na niebie. Trafiliśmy w samolot kijowskich faszystów - powiedzieli przełożeni, dodając, że trzeba uważać, bo część załogi wyskoczyła na spadochronach.

Koledzy rozmówcy włoskiego dziennika zaprzeczają tej wersji wydarzeń, twierdząc, że ich jednostka nie posiada broni, która byłaby w stanie zestrzelić samolot lecący na tak znacznej wysokości, jak malezyjski Boeing 777.

Reklama

>>> Czytaj także: Rosja przekroczyła cienką czerwoną linię. UE musi zareagować. Czytaj dalej opinię Radosława Sikorskiego

Czarne skrzynki w Malezji

Władze Malezji zapowiedziały, że jej eksperci przetrzymają czarne skrzynki zestrzelonego nad Ukrainą Boeinga do czasu utworzenia międzynarodowego zespołu dochodzeniowego. Taką deklarację złożył premier Malezji Nadżib Razak.

Prorosyjscy separatyści przekazali czarne skrzynki malezyjskim ekspertom minionej nocy. Zdaniem ekspertów, na skrzynkach są tylko nieznaczne ślady uszkodzeń. Eksperci obawiali się, że przetrzymywane przez kilka dni przez separatystów urządzenia trafiły do Moskwy, gdzie ingerowano w ich zawartość.

Pasażerski Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych został zestrzelony na wschodnią Ukrainą w czwartek. Według ukraińskich władz i Zachodu - prawdopodobnie z dostarczonego przez Rosjan systemu rakietowego Buk. Zginęło 298 osób.

Czarne skrzynki rejestrują parametry lotu oraz rozmowy prowadzone przez pilotów i załogę samolotu między sobą i z kontrolerami lotów.

Jutro do Holandii przyleci pierwszy wojskowy samolot transportowy z ciałami ofiar katastrofy. Dzisiaj ciała zostały przetransportowane pociągiem-chłodnią z miejscowości Torez, gdzie spadł Boeing, do Charkowa.

>>> Polecamy: Nowe unijne sankcje nie wywołają gospodarczych skutków w Rosji