9 ukraińskich żołnierzy zginęło w czasie walk o Iłowajsk. Separatyści stawiają wyjątkowo silny opór. 16-tysięczny miasto wchodzi w skład aglomeracji donieckiej.

Według Gwardii Narodowej, jest ono już w pełni kontrolowane przez wojsko, choć do chodzi do kontrataków.
Doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko twierdzi jednak, że armia kontroluje tylko część miasta. Poinformował, że do Iłowajska przybywa wsparcie dla bojówkarzy. Separatyści wykorzystują czołgi i artylerię. Ostrzeliwują w dzielnice mieszkalne.

Zginęło pięciu żołnierzy z batalionu "Donbas" i czterech z "Szachtarska". Wśród ofiar jest pochodzący ze Stanów Zjednoczonych Ukrainiec, który kilka lat temu przyjął ukraińskie obywatelstwo. Ze względu na duże straty batalion "Donbas". wycofał się z miasta. Ranny został, między innymi, jego dowódca Semen Semenczenko. Leczenie i rekonwalescencja zajmą kilka tygodni.

>>> Czytaj też: Waluty na wypadek wojny. Jak zachowa się złoty, jeśli Rosjanie wejdą na Ukrainę?

Reklama

Niemal 300 ciężarówek konwoju stoi po rosyjskiej stronie granicy

Delegacja Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża przeprowadziła rozmowy w MSZ Rosji w sprawie dostawy rosyjskiej pomocy humanitarnej na Ukrainę. Resort spraw zagranicznych poinformował po spotkaniu, że odnotowano „ogólne rozumienie gotowości do uruchomienia kolumny samochodów” z pomocą humanitarną.

Z komunikatu prasowego rosyjskiego MSZ wynika, że grupa rekonesansowa pracowników Międzynarodowego Czerwonego Krzyża udała się na przewidzianą trasę przejazdu kolumny. Tymczasem agencja prasowa ITAR-TASS twierdzi, że „obecnie główną kwestią pozostaje zapewnienie przez Kijów gwarancji bezpieczeństwa dla dostawy pomocy humanitarnej”.

Wcześniej władze w Kijowie poinformowały, że mogą zagwarantować bezpieczeństwo tam, gdzie jest ukraińska armia. Natomiast za bezpieczeństwo ciężarówek na terytorium opanowanym przez separatystów mogą odpowiadać tylko oni i Rosja.

>>> Czytaj też: Gen. Skrzypczak: Ukraina potrzebuje pilnej pomocy wojskowej. 53 tys. uchodźców w Rosji