Świat islamu oburzony najnowszą publikacją francuskiego pisma satyrycznego „Charlie Hebdo”. Na okładce najnowszego numeru, pierwszego po ubiegłotygodniowym zamachu na redakcję, widnieje Prorok Mahomet i napis „Wszystko zostało przebaczone”. Islamskie autorytety z całego świata mówią o prowokacji i „głupocie” francuskich satyryków.

Nową publikację „Charlie Hebdo” ostro potępili przedstawiciele jednego z najbardziej szanowanych islamskich uniwersytetów na świecie - Al Azhar w Kairze. W oświadczeniu egipscy akademicy napisali, że są przeciwni terroryzmowi i przemocy, ale uważają też, że nowy numer francuskiego pisma nie służy budowaniu zgody między światem islamu a Zachodem. W podobnym tonie wypowiedział się też wielki mufti Egiptu.

Publikację potępiły też rządy krajów islamskich, w tym Iranu. „Potępiamy takie akty prowokacji. W naszej opinii, to co zrobił ten tygodnik jest obraźliwe. Ostro to potępiamy, bo takie zachowanie obraża uczucia muzułmanów na całym świecie i wzmacnia tylko ekstremizm na świecie” - oświadczyła rzeczniczka MSZ Iranu Marzjeh Afkham. W wielu muzułmańskich komentarzach powtarzają się słowa „prowokacja” i „głupota”.

>>> Czytaj też: Al Kaida przyznaje się do zamachu w Paryżu. "Zemsta za obrazę Posłańca Allaha"

Reklama

Ostre i brutalne wpisy i rysunki wobec francuskiego tygodnika masowo pojawiły się też na portalach społecznościowych w krajach muzułmańskich. W mieście Marawi na Filipinach w demonstracji w czasie której spalono plakaty „Charlie Hebdo” wzięło udział półtora tysiąca osób.



Tymczasem najnowsze rysunki francuskiego pisma przedrukował rano turecki dziennik „Cumhuriyet” na stronach publicystycznych. Nie ma tam jednak karykatur Mahometa, ale rysunki dotyczące Państwa Islamskiego oraz działającej w Nigerii sekty Boko Haram. Po południu turecki sąd zablokował dostęp do stron internetowych tygodnika „Charlie Hebdo”.

>>> Czytaj też: Przeciwlotnicza broń trafi do polskiej armii. Zbrojeniówka zarobi 700 mln zł