Firma napisała w komunikacje, że podjęła tę decyzję by "wzmocnić konkurencyjność".
Jak informuje Tesco, supermarkety były najemcą powierzchni handlowej we wszystkich sześciu placówkach. W trzech z nich firma skorzystała z wygaśnięcia umowy najmu, a w trzech kolejnych umowy zostały rozwiązane. "Najem powierzchni handlowej oznacza dodatkowy koszt, który w obecnej sytuacji na rynku detalicznym byłby zbyt wysoki w stosunku do osiąganych przez wspomniane sklepy przychodów" - napisano.
Tesco wdroży procedury zwolnień grupowych, ponieważ "szacowana liczba redukowanych miejsc pracy w tych sklepach przekroczy 30". Pracownicy zamykanych placówek mieli już zostać poinformowani o decyzji firmy, jak informuje Tesco, zaproponowano im także inne stanowiska pracy w strukturach Tesco. Jeśli nie przyjmą propozycji, dostaną odprawy przewidziane przepisami kodeksu pracy.
>>> Czytaj też: Ten ranking miażdży nasz system podatkowy. Polska trzecia od końca w Europie
Jak informuje sieć handlowa, "zamknięcia mogą oznaczać likwidację do 56 etatów, zaś ostateczna liczba pracowników dotkniętych procesem będzie znana po zakończeniu przewidzianego prawem okresu konsultacji".
O planowanych zmianach poinformowany został odpowiedni Urząd Pracy oraz organizacje związkowe działające w Tesco. Firma napisała w oświadczeniu, że procedura zwolnień grupowych dotyczy wyłącznie sześciu zamykanych sklepów w Bydgoszczy, Kudowie-Zdroju, Legionowie, Ostrowcu Świętokrzyskim, Gniewie i Nowem.
>>> Czytaj też: Jak za jednego zainwestowanego dolara zarobić ponad 3 tys.?