Punkt widzenia zależy od puntu siedzenia. Taki wniosek można wysnuć z badań ankietowych, które zostały przeprowadzone wśród właścicieli firm przewozowych i zatrudnianych przez nich kierowców przez giełdę transportową Trans.eu.

Wśród właścicieli firm przewozowych przeważają ci, którzy są przekonani, że polscy przewoźnicy nie będą się stosować do niemieckich przepisów, nad tymi, którzy uważają, że ich posłuchają. Co ciekawe, ponad dwie trzecie przebadanych uważa, że... jednocześnie będą i nie będą się stosować. Tzn. że będą wysyłali oświadczenia wymagane przez stronę niemiecką, ale nie dostosują wcale stawek dla kierowców.

Na pytanie, czy Niemcy wycofają się ze stosowania ustawy o płacy minimalnej wobec zagranicznych przewoźników, odpowiedzi są podzielone. Zaznaczający odpowiedź twierdzącą uzasadniali ją najczęściej tym, że MiLoG jest niezgodny z prawem i wartościami UE. Wśród udzielających odpowiedzi „nie” były dwa uzasadnienia: że Niemcy mają silną pozycję w UE i że dobrze chronią swój rynek.

Z ankiety przeprowadzonej wśród kierowców, którzy jeżdżą ciężarówkami do Niemiec lub przez ten kraj, wynika, że ich percepcja jest zupełnie inna: większość z nich godzi się na ustawę MiLoG i czeka na egzekwowanie jej przepisów. Bo liczą na podwyżki.

Reklama

– Z jednej strony, kierowcy chcą walczyć o swoje, myśląc o podwyżkach i lepszym traktowaniu. Ale z drugiej strony właściciele firm transportowych sygnalizują duże obawy co do przyszłości własnych przedsiębiorstw – komentuje Paweł Tronina, ekspert ds. logistyki międzynarodowej.

Co ciekawe, tylko co dziesiąty spośród przebadanych kierowców przejawiał obawę co do możliwości bankructwa firmy, w której pracuje, lub jej potencjalnych problemów finansowych. Kierowcy twierdzili wręcz, że przestrzeganie ustawy MiLoG nie powinno spowodować trudności w wypłacaniu wynagrodzeń.

W jaki sposób więc sfinansować wyższe stawki? Kierowcy wskazywali, że konieczne może być wprowadzenie wyższych stawek transportowych dla klientów.

Badanie pokazuje również problem z wiedzą na temat MiLoG. – Ponad 70 proc. odpytanych kierowców twierdziło, że najwięcej informacji o ustawie uzyskało z mediów albo od kolegów podczas przerw w trasie. Sygnalizowali brak informacji od pracodawców. Ponad połowa respondentów nie jest w stanie powiedzieć, jakie dokumenty wymagane są podczas kontroli oraz kto może ją przeprowadzać – komentuje Paweł Tronina.

Artykuł jest częścią dodatku Logistyka. Nowości, Trendy, Opinie.

ikona lupy />