Ucieczka na Białoruś sędziego Tomasza Szmydta stała się okazją do wzmożenia walki politycznej i przerzucania się oskarżeniami, ale w tle pojawiają się też pytania, jak mogło dojść do tego, że osoba, mająca dostępy do wielu tajnych informacji, tak beztrosko mogła się wymknąć pod skrzydła reżimu Łukaszenki.

Ucieczka Tomasza Szmydta może odbić się na wszystkich sędziach

Jednym z najczęściej pojawiających się oskarżeń politycznych jest, kierowany przez obydwie strony sporu politycznego, zarzut, że sędzia Szmydt, mając dostęp do informacji niejawnych i tajnych, nie był właściwie kontrolowany przez polskie służby kontrwywiadowcze. A gdy politycy nawzajem się w tej kwestii oskarżają, głos postanowił zabrać prof. Sławomir Cenckiewicz.

„Zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce sędziowie nie są objęci i nigdy nie byli objęci procedurą postępowań sprawdzających ze strony służb specjalnych” – napisał w mediach społecznościowych prof. Cenckiewicz.

Zwrócił przy tym uwagę na zapis ustawy o ochronie informacji niejawnych z 2010 r. (art. 34, par. 10) , który zalicza sędziów do grupy osób, niepodlegających sprawdzaniu przy przyznawaniu im dostępu do informacji niejawnych. I teraz, gdy wybuchła afera z sędzią Szmydtem, problem dostrzegli też posłowie.

-Sędziowie dysponują uprawnieniami dostępu do informacji niejawnych i sami nie są w żaden sposób weryfikowani i nie są sprawdzani na podstawie ustawy. I to wymaga głębokiego namysłu, bo to jest rzesza kilkunastu tysięcy sędziów i w zasadzie nie ma nad tym żadnej kontroli – uważa w rozmowie z Forsal.pl poseł Mirosław Suchoń z Polski 2050, wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Nadzwyczajny przywilej sędziów. Posłowie badają sprawę

Polska 2050 już zleciła przygotowanie raportu w tej sprawie i jej politycy zamierzają dokładnie przyjrzeć się problemowi, a wiele wskazuje również na to, że na samym sprawdzaniu zasad przyznawania dostępów do informacji niejawnych się nie skończy. Posła Suchonia dziwi również fakt, jak doszło do tego, że oświadczenie majątkowe sędziego Szmydta nie wzbudziło niczyich podejrzeń.

- Pytanie też o kontrolę dotycząca majątku. Bo przecież jeżeli ktoś ma tak wysokie apanaże, nie ma oszczędności i żyje w kredycie, to też powinno być dla służb sygnałem. Oczywiście nie przesądzając, bo przecież każdy może podejmować własne decyzje i powody mogą być różne. Ale taka sytuacja powinna skłonić służby do zainteresowania się tą kwestią i zweryfikowania, co tam tak naprawdę się dzieje – mówi Mirosław Suchoń.

W Sejmie aż wrze i posłowie z różnych stron sceny politycznej coraz głośniej mówią o konieczności wprowadzenia zmian w prawie, aby na przyszłość wyeliminować możliwość podobnych wpadek, jak ze zdradzieckim sędzią. Niektórzy nie mają jednak złudzeń, że jakakolwiek propozycja ściślejszego przyglądania się sędziom może wywołać jeszcze większą burzę.

-Nad tym należy się na razie pochylić i porozmawiać, czy powinna być większa kontrola. Ja byłbym pewnie za, a środowisko sędziowskie będzie pewnie bardzo przeciwne. Oni podniosą wielki raban, że znów ktoś chce niezawisłość sędziowską kontrolować – mówi Forsalowi.pl poseł PiS, Waldemar Andzel z komisji ds. służb specjalnych.

Przykręcą śrubę sędziom? Możliwe jest porozumienie

W ocenie posła PiS, aby w ogóle mówić o zmianach, konieczny jest konsensus, a parlamentarzysta nie jest przekonany, czy obecnie rządząca koalicja będzie chciała w ogóle poruszać ten temat. W tej sprawie może jednak znaleźć sojuszników wśród posłów Trzeciej Drogi.

- Na pewno jest to luka w systemie i na pewno będziemy o tym rozmawiać, także podczas posiedzenia komisji służb specjalnych. Moim zdaniem, to jest zbyt daleko posunięte zwolnienie, natomiast oczywiście to wymaga szerszej analizy i uwzględnienia wielu aspektów. Także nic bym nie przesądzał, ale na pewno widzę, że trzeba pewne rzeczy przeanalizować i być może dokonać zmian – mówi Mirosław Suchoń.

O opinię na temat ewentualnych zmian w prawie zapytaliśmy również posła Zbigniewa Konwińskiego z PO, także zasiadającego w komisji służb specjalnych, jednak do chwili publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.