Kłopoty finansowe Grecji bez większego wpływu na europejską gospodarkę - uważa ekonomista, doktor Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej. Dziś o północy kończy się program pomocowy eurolandu i MFW dla Grecji. Jeśli w ostatniej chwili nie uda się osiągnąć nowego porozumienia, to Grecji grozi niewypłacalność. Ateny powinny też do końca dzisiejszego dnia zwrócić miliard 600 milionów euro raty kredytu udzielonego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Zdaniem Artura Bartoszewicza, greckie władze nie spłacą tej transzy długu, ale nie będzie to miało znaczenia dla europejskich finansów, ponieważ zostały już wycenione koszty ewentualnego wyjście Grecji ze strefy euro. Tym samym, uważa ekspert, zmiany na giełdach były paniką drobnych inwestorów, a nie dużych graczy, którzy są przygotowani do zarabiania na takich kryzysach i którzy zarazem czekają, by odbudować swoją dawną pozycję.

Z kolei ekonomista, doktor Piotr Bujak ocenia, że europejska gospodarka przygotowała się na ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro. Jak wyjaśnia, zmieniła się struktura wierzycieli Grecji, nie są to już duże europejskie instytucje finansowe. Tym samym, uważa doktor Bujak, ogłoszenie niewypłacalności Grecji nie uderzy w duże europejskie banki i nie doprowadzi do paraliżu europejskiego systemu finansowego.

Doktor Bartoszewicz uważa, że giełdy i kursy walut nie tyle reagują na kłopoty Grecji ile na niepewność tego, co w tym kraju może się wydarzyć. Zarazem, eksperci podkreślają, że gospodarka grecka jest zbyt mała, by zachwiać gospodarką Unii.

Reklama

Tymczasem o to, by Grecja pozostała w strefie euro i spłaciła swoje zobowiązania zabiegają między innymi Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, a także szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jednak zdaniem Artura Bartoszewicza, nie robią oni tego z powodu obaw gospodarczych, ale walczą o przetrwanie idei Unii Europejskiej, Unii która miała być razem, która miała się wspierać i budować długookresowe bezpieczeństwo dla wszystkich.

Tymczasem premier Aleksis Tsipras w liście do szefa Eurogrupy zaproponował, aby Grecja uzyskała 2-letnią pożyczkę w ramach Europejskiego Mechanizmu Stabilności. To powołana w 2012 roku instytucja, która zajmuje się dostarczaniem wsparcia finansowego gospodarkom, przeżywającym kłopoty finansowe.

Propozycja 2-letniego porozumienia zakłada jednoczesną restrukturyzację długu tego kraju. To byłby jednak zupełnie nowy plan, a nie przedłużenie obecnego programu.

Angela Merkel odrzuciła ten pomysł.