Warszawa, 24.05.2016 (ISBnews) - Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest stabilizacja stóp procentowych na obecnym poziomie, powiedział ISBnews członek Rady Polityki Pieniężnej Łukasz Hardt. Nie wyklucza on zaangażowania Narodowego Banku Polskiego (NBP) w rozwiązaniu kwestii kredytów frankowych, ale przeciwny jest wykorzystaniu w tym celu rezerw walutowych.
"Wydaje mi się, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest obecnie stabilizacja stóp procentowych. Analizuję jednak na bieżąco wszystkie napływające istotne dane z gospodarki" - powiedział Hardt w rozmowie z ISBnews.
Według niego, sama analiza bieżących danych nie jest wystarczająca. "Jeżeli chodzi o deflację, to zjawisk negatywnych, które mogą jej towarzyszyć teraz nie mamy. Ale musimy ocenić, czy te zjawiska nie wystąpią za dwa czy trzy kwartały. Tu szczególną uwagę przykładam do cen producenta (PPI), które spadają, ale nie są to poziomy alarmujące. Jeśli jednak byśmy się spodziewali dalszego mocniejszego spadku - czy to PPI, czy CPI - to powinniśmy być bardziej otwarci na obniżenie stóp procentowych. W tej chwili jednak takiego scenariusza nie widzę. Rada musi pozostać czujna w sytuacji, jeżeli deflacja zacznie zamieniać się w tzw. 'złą deflację'" - dodał Hardt.
Z drugiej strony, Rada analizuje to, jakie czynniki mogą wpłynąć na wzrost CPI. "Widzę możliwość pojawienia się presji płacowej. Poza tym zaczyna działać program 500+, czyli mamy do czynienia z ekspansją fiskalną. Nie widzę również argumentów za ewentualną zmianą celu inflacyjnego NBP. Wydaje się on w obecnej sytuacji optymalny" - powiedział członek RPP.
Jego zdaniem, Rada musi brać pod uwagę również ewentualny wzrost stóp procentowych. "Jeśli nastąpią jakieś ruchy w gospodarce, które znacząco przyspieszyłyby wzrost CPI, to zapewne byśmy rozważyli podniesienie stóp procentowych" - dodał Hardt.
Według niego, wyjście z deflacji opóźnia się, choć przybywa czynników powodujących, że CPI będzie jednak powoli zmierzać w górę.
"Pojawiają się również opinie, że jeśli dokonamy redukcji stóp procentowych, to wzrosną inwestycje w Polsce. Tymczasem badania ankietowe przeprowadzone przez NBP wśród przedsiębiorców wskazują, że nie odkładają oni decyzji o inwestycjach w pierwszym rzędzie ze względu na dostępność i cenę kapitału, ale najczęściej podawanymi czynnikami są ryzyko i niepewność m.in. co do środowiska regulacyjnego, w jakim działają" - dodał Hardt.
Członek Rady uważa, że konserwatywny charakter polityki prowadzonej aktualnie przez RPP jest jej dużą zaletą. "Wejście w obszar działań niekonwencjonalnych wiązałoby się z ryzykiem. Cieszę się, że dyskusje o tym, na ile luzowanie ilościowe w Polsce byłoby skuteczne, czy też jaki wpływ na gospodarką miałyby ujemne stopy procentowe to jedynie debaty w dużej mierze czysto akademickie. Warto jednak je prowadzić, aby w sytuacji pojawienia się „czarnych łabędzi" być gotowym i aby portfolio możliwych działań było szerokie" - podkreślił.
Jego zdaniem, należy rozwiązać sytuację frankowiczów przy jednoczesnej dbałości o stabilność całego systemu finansowego. "Nie wykluczam zaangażowania ze strony banku centralnego, ale przeciwny jestem wykorzystaniu rezerw walutowych w tym celu. Co więcej, trzeba dążyć do takich zmian regulacyjnych, które popularyzowałyby kredyty o stałych ratach kapitałowo-odsetkowych. Obecnie tego rodzaju kredytów w ofercie polskich banków de facto nie ma, co oznacza przeniesienie ryzyka niemal w całości na kredytobiorców. Nie jest to optymalne z punktu widzenia poziomu dobrobytu społecznego" - podkreśla Hardt.
Według wstępnego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), PKB (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 3% r/r w I kw. 2016 r. wobec 4,3% wzrostu w poprzednim kwartale.
"W kolejnych kwartałach powinniśmy notować już lepsze odczyty. Jest kilka czynników, które będą wpływać pozytywnie na wzrost gospodarczy m.in. wspomniany program 500+, a później dołączą inwestycje realizowane z nowej perspektywy unijnej. Utrzymanie dynamiki wzrostu PKB w dłuższym terminie na poziomie 4% byłoby dużym sukcesem" - uważa Hardt.
Dodał, że wśród ryzyk, które mogą wpłynąć negatywnie na nasz wzrost gospodarczy jest m.in. ewentualne osłabienie koniunktury w strefie euro, w Chinach i możliwość wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
Hardt uważa, że kolejne lata dla budżetu państwa mogą być pewnym wyzwaniem. "Kluczowe jest poprawienie ściągalności podatków i efektywności administracji skarbowej - bez tego kolejne budżety mogą być trudne" – dodał członek RPP.
Jego zdaniem, na rynku pracy notowane są nadal pozytywne sygnały, w tym zwłaszcza spadek stopy bezrobocia. "Ostrożnie bym jednak podchodził do danych dotyczących liczby pracujących. W ostatnich miesiącach wzrost stopy zatrudnienia wynikał m.in. z przechodzenia od umów zleceń do zatrudniania na umowy o pracę, co było stymulowane zmianami regulacyjnymi wprowadzonymi przez rząd. Dalszy spadek bezrobocia może być już trudny ze względu na jego strukturalny i niecykliczny charakter" - wskazał Hardt.
Marek Knitter
(ISBnews)