Przedterminowe głosowanie zaczęło się we wtorek i potrwa do soboty włącznie. Głównym dniem głosowania w wyborach będzie niedziela.

Szefowa CKW Lidzija Jarmoszyna, uzasadniając w piątkowym wywiadzie dla dziennika „Komsomolskaja Prawda w Biełorusii” wysoką frekwencję w głosowaniu przedterminowym, powiedziała, że „stymuluje się głosowanie studentów oraz tam, gdzie punkty wyborcze znajdują się w hotelach robotniczych przedsiębiorstw”.

Przymuszanie wyborców do wcześniejszego głosowania w celu uzyskania wysokiej frekwencji jest jedną z nieprawidłowości najczęściej zgłaszanych przez obserwatorów w wyborach na Białorusi.

Prezydent Alaksandr Łukaszenka oświadczył we wtorek, że nie należy zaganiać ludzi do udziału w głosowaniu, a tylko ich "prosić". Przyznał, że chciałby, by na wybory przyszło jak najwięcej osób, bo "jest to świadectwo więzi między władzą i narodem", ale pojawiają się opinie, że Zachód wystawi niską ocenę wyborom, jeśli frekwencja w głosowaniu przedterminowym będzie wysoka.

Reklama

"Myślę, że nie należy się tego bać. Pogoda w tym tygodniu będzie piękna, ludzie będą siedzieć na daczach, na brzegu jeziora, będą zajmować się swoimi sprawami i każdy będzie wybierać najodpowiedniejszy dla siebie moment na głosowanie" - oznajmił.

Jarmoszyna powiedziała ponadto w czwartek wieczorem w telewizji ONT, że CKW zaleciła komisjom wyborczym, by przy podliczaniu głosów nie odsuwać obserwatorów dalej niż na 3 metry od stołu. Brak możliwości obejrzenia podliczania głosów był wcześniej zgłaszany przez niezależnych obserwatorów.

Jak zaznaczyła Jarmoszyna, w tych wyborach obowiązuje zasada, że jedna strona stołu, gdzie będą obliczane głosy, powinna być wolna, by umożliwić obserwatorom śledzenie całego procesu. „To obowiązkowy warunek. A jeśli chodzi o odległość, to komisja może nawet dopuścić (obserwatorów) do stołu, jeśli uzna to za możliwe” – oznajmiła Jarmoszyna.

W poprzednich wyborach parlamentarnych w 2012 r. po raz kolejny ani jeden kandydat opozycji nie trafił do parlamentu. Według misji obserwatorów OBWE tamte wybory nie były ani wolne, ani bezstronne. W poprzednich wyborach parlamentarnych w 2012 r. frekwencja w głosowaniu przedterminowym wyniosła 25,9 proc.

Na Białorusi nie ma możliwości głosowania poza miejscem zamieszkania i CKW przedstawia głosowanie przedterminowe jako wygodny dla wyborców sposób zapewnienia wysokiej frekwencji. Obserwatorzy i obrońcy praw człowieka oceniają jednak, że głosowanie przedterminowe jest polem do nadużyć wyborczych, gdyż wielu obywateli przymusza się do udziału w nim, a wyniki głosowania łatwo sfałszować.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)