Krzysztof Tchórzewski zapowiada, że nie będzie morskich wiatraków bez elektrowni atomowej. Ale jaki ma być dla niej model finansowania? Według naszych informacji pojawiła się nowa idea - przerzucenie części kosztów na klientów w rachunku za prąd. Ale takie pomysły nie nadają się do kampanii wyborczej.

- Nie wyobrażam sobie możliwości podjęcia decyzji o budowie energetyki wiatrowej na morzu bez rozstrzygnięcia sprawy energetyki jądrowej. Nie widzę możliwości, by można było podjąć decyzję, żeby energetyka na morzu mogła tak szybko się rozwijać, jak wielu przedsiębiorców ma zamiar, bez perspektywy zbilansowania tego. Ja w każdym razie te dwie rzeczy łączę" – stwierdził minister energii Krzysztof Tchórzewski podczas panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

Dodał, że - jego zdaniem - od każdego, kto chce budować energetykę odnawialną należałoby oczekiwać, by "przynajmniej w 50-proc. wyręczał państwo w budowie energetyki konwencjonalnej".

W ten sposób państwowe firmy, które chciałyby inwestować w offshore czyli morską energetykę wiatrową znalazły się w dwuznacznej sytuacji. To drugi obok fotowoltaiki najszybciej rozwijający się sektor w Europie – koszty spadają, a firmy coraz więcej weń inwestują. Plany budowy morskich farm wiatrowych na Bałtyku mają PGE, PKN Orlen oraz prywatna Polenergia, którą właśnie chce przejąć PGE.

Dla ministra energii jednak priorytetem jest budowa elektrowni atomowej. Ale rząd jest podzielony w tej sprawie. Jakkolwiek budowa elektrowni atomowej została wpisana do rządowej Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, to premier Mateusz Morawiecki energetyki jądrowej w sercu nie nosi. Jego długoletni doradca ds. energetyki, dr Wojciech Myślecki jest otwartym przeciwnikiem atomówki. Otoczenie premiera dużo przychylniej patrzy na projekty offshore. Z kolei projekt atomowy ma licznych sojuszników w środowiskach fizyków atomowych związanych z Narodowym Centrum Badań Jądrowych. Nie brakuje też polityków PiS uważających, że budowa siłowni jądrowej będzie dla Polski awansem cywilizacyjnym.

Reklama

Od kilku tygodni w rządzie odbywają się intensywne rozmowy w tej sprawie. Jeszcze w kwietniu premier Morawiecki i minister Tchórzewski dyskutowali z rektorami najważniejszych uczelni technicznych. Spotkanie miało dać argumenty zwolennikom budowy EJ, ale wg naszych informacji premier nie złożył żadnych wiążących deklaracji.

Kluczowym problemem jest finansowanie. Ile podatnicy będą musieli zapłacić? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Autor: Rafał Zasuń, Justyna Piszczatowska, WysokieNapiecie.pl