Nowe wewnętrzne wytyczne Google stawiają sobie za cel ograniczenie działań trolli i mobbingu. To dobra lekcja odpowiedzialności społecznej.

Względna anonimowość w internecie doprowadziła do fali manipulacji, zastraszania i nękania. Choć wydaje się to już nieodłączną, ciemną stroną życia online, Google próbuje zrewidować zasady zachowania panujące w internecie. Reporter Peter Gasca z portalu Inc.com prześledził wewnętrzną notatkę internetowego giganta zawierającą wytyczne dla pracowników.

Firma chce wywrzeć wpływ na odpowiedzialność i promowanie dyskursu obywatelskiego w swoich działaniach. Według Douga MacMillana z Wall Street Journal, co potwierdził Google na Twitterze, firma opublikowała komplet „wytycznych dla społeczności”, które mają na celu określenie oczekiwań związanych z poziomem zachowania online przez około 72 tysiące pracowników Google’a na całym świecie. Niegdyś wartości firmy określał prosty zwrot: „Nie bądź wrogi” (Don’t be evil), jednak w tym roku Google zreorganizował kodeks postępowania online.

Nowe wytyczne dla społeczności rozpoczynają się prostym zalecenie, które już było zakorzenione w Google: „Szanuj użytkownika, szanuj możliwości i szanuj siebie i innych”.

Następnie zachęca swoich pracowników do tworzenia „bezpiecznego, produktywnego i integracyjnego środowiska dla wszystkich” i ostrzega, że każdy, kto jest aktywny w dyskusjach lub zachowaniach uznanych za destrukcyjne lub naruszających wartości firmy, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Dodatkowo, na co szczególną uwagę zwraca Gasca, wytyczne Google’a kończą się przestrogą, by nie ujawniać wewnętrznej korespondencji, jako że w świecie online wszystko pozostawia swój ślad i może być wykryte lub udostępnione bez pozwolenia użytkownika.

Reklama

Google nieustannie aktualizuje swoje zasady w miarę ewolucji technologii, jednak ostatnie zmiany w kodeksie są interesujące zwłaszcza ze względu na to, jak ostatnio media społecznościowe są postrzegane. Niegdyś wydawało się, że internet pomoże zjednoczyć narody i kultury, ale teraz Gasca ma wrażenie, że media portale jedynie pogłębiają różnice. Z tego powodu chwali Google za zajęcie stanowiska i oficjalnie zachęcenie dziesiątków tysięcy pracowników do odpowiedzialnego działania i szacunku. W przeciwnym razie pracownicy Google’a mogą spotkać się z napomnieniem i innymi konsekwencjami.

Oczywiście, wobec tak prostych zasad może zostać postawione np. pytanie o to, co będzie uznane za ich naruszenie. Google od dawna zachęca do otwartego dialogu w celu promowania różnorodności pomysłów i większej kreatywności, a niniejsze wytyczne – a także wszelkie późniejsze działania przeciwko tym, którzy będą oskarżeni o naruszenia – będą prawdopodobnie postrzegane jako nadszarpnięcie własnej polityki oraz wolności słowa.

Tymczasem wewnętrzna moderacja Google jest w rękach dużej grupy wolontariuszy, a poważne problemy będą rozwiązywane przez dział kadr. Nie obyło się bez problemów związanych z zachowaniem online pracowników Google. Rok temu firma zwolniła Jamesa Damore’a, pracownika, który opublikował wewnętrzną notatkę na temat jego kontrowersyjnej opinii na temat roli kobiet w technologii. Dopiero rok po incydencie z Damorem Google opublikował nowy zestaw wytycznych, Google pozostaje jednak wzorem dla innych firm.

>>> Czytaj też: Przełomowe naukowe odkrycie? Te miniroboty mogą zrewolucjonizować medycynę